Trwa remont drewnianej strzelnicy na Woli Justowskiej. Korzystali z niej niegdyś m.in. strzelcy Józefa Piłsudskiego.
Na razie trwa odtwarzanie na betonowej podmurówce szkieletu budynku. Będzie gotowy do końca bieżącego roku. Zostanie wówczas udostępniony zwiedzającym. Będą się tu również odbywały imprezy kulturalne i konferencje.
Renowacja trwa od ubiegłego roku. XIX-wieczna strzelnica została wówczas rozebrana na części i przewieziona na Podhale. Tam większość jej elementów została zakonserwowana. Odtworzono także te z nich, które były zbyt zniszczone, by poddać je renowacji.
- To unikatowy przykład architektury militarnej. Podobne budynki tego typu, ze względu na nietrwały materiał budowlany uległy już bowiem zniszczeniu. Niewiele brakowało, by także i naszą krakowską strzelnicę, wzniesioną w latach 1886-87, spotkał ten sam los. Jej stan był tak fatalny, że groziło jej po prostu zawalenie się - mówi Jarosław P. Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.
- Budynek przy ul. Królowej Jadwigi jest zaś wielkiej urody. Posiada m.in. rotundę nakrytą wielospadowym dachem – dodał J.P.Kazubowski.
Przez kilkadziesiąt lat budynek służył celom wojskowym.
- Była to wpierw strzelnica garnizonowa austriackiej Twierdzy Kraków, potem w okresie międzywojennym służyła Wojsku Polskiemu. Jest to obiekt związany z polskimi tradycjami niepodległościowymi. Tutaj bowiem swe umiejętności ćwiczyli przed I wojną światową członkowie Związku Strzeleckiego, 1914 r. zaś karabiny Werndle kierowali do celu strzelcy, którzy pod dowództwem Józefa Piłsudskiego mieli wyruszyć na wojnę z Moskalami - powiedział dr Jarosław Szarek.
Koszt renowacji wyniesie ponad 10 mln zł. Większość pieniędzy asygnuje Gmina Kraków, do której należy budynek. Konserwację wspiera finansowo również Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.