W niedzielę w kościele oo. franciszkanów odbędzie się II charytatywny koncert na rzecz Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, którą kieruje prof. Janusz Skalski.
Podczas koncertu "Kolędy do nieba", jak co roku, prowadzona będzie kwesta. W styczniu 2015 r. wszystkie datki - zarówno te wrzucane do puszek, jak i wpłacane na konto Fundacji "Schola Cordis" Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej - przeznaczone zostały na zakup głowicy przezprzełykowej, niezbędnej do wykonywania echokardiografii. I choć udało się wtedy zebrać całkiem pokaźną sumę, do pełni szczęścia wciąż jeszcze brakuje trochę pieniędzy. Na szczęście, dzięki wsparciu sponsorów, prawdopodobnie niebawem uda się urządzenie kupić.
- W tym roku też będziemy zbierać pieniądze na tzw. doposażenie sprzętowe, bo cały czas brakuje nam wielu rzeczy niezbędnych do egzystencji oddziału - zewnętrznego stymulatora serca, monitora transportowego, pomp infuzyjnych i żywieniowych. Prawda jest taka, że z budżetu szpitala nie da się ich kupić. Możliwe jest to tylko dzięki dodatkowym zbiórkom, czyli dobrym sercom wielu ludzi, którzy rozumieją potrzeby małych, chorych serc - opowiada prof. Skalski, szef Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej, lekarz, który wraz ze swoim zespołem potrafi uratować życie najciężej chorych dzieci.
Jak tłumaczy, powód takiej sytuacji jest prosty. Szpital ma bowiem podpisany kontrakt z NFZ, który określa wycenę każdej operacji i zabiegu (czyli tzw. procedur medycznych). Prawda jest jednak taka, że na oddziale kardiochirurgii dzieci przebywają często o wiele dłużej niż przewiduje to płatnik albo trzeba wykonać dodatkowe zabiegi, których nie ma ujętych w kontrakcie. Efekt jest taki, że nikt za to potem nie płaci, a deficyt finansowy szpitala pogłębia się. - Na życiu dzieci nie jesteśmy w stanie oszczędzać. Jedynie proste zabiegi są tańsze, ale wszystkie skomplikowane operacje nie są wyceniane w prawidłowy sposób. Szpital nie dostaje też dofinansowania na zakup sprzętu, który z czasem się zużywa - podkreśla profesor.
Pomimo takiego stanu rzeczy, każdy pacjent jest przyjmowany na oddział - tu nie ma czekania w kolejce, bo liczy się każdy dzień, by uratować dziecko. Co ważne, do Prokocimia trafiają także dzieci spoza województwa małopolskiego, a nawet z zagranicy (!), które w innych szpitalach nie dostały już szansy na życie. Tu życie często wygrywają, bo wyniki kliniki prowadzonej przez prof. Skalskiego są na bardzo wysokim poziomie.
- By pomóc nam ratować dzieci, zapraszam na koncert, który już najbliższą niedzielę o godz. 14 odbędzie się w kościele oo. franciszkanów, który - co jest ciekawostką - jest związany z medycyną. Znajduje się w nim bowiem epitafium Sebastiana Petrycego, pochowany jest tu także Anzelm Ephorinus (pierwszy lekarz miasta Krakowa), a w kaplicy Matki Bożej Bolesnej można znaleźć tabliczkę upamiętniającą Jana Chryzostoma Gemmę, lekarza Zygmunta III Wazy, który wykonał pierwsze cesarskie cięcie u Anny Austriaczki - opowiada prof. Skalski.
Jak dodaje, udział w koncercie, poprzez słuchanie pięknej muzyki, czyni nas ludźmi bardziej wrażliwymi, a przez to lepszymi. - Uważam też, że zbiórki pieniędzy i dobroczynność są naszą narodową powinnością. Nasze społeczeństwo powinno być świadome, jaka jest sytuacja i jakie są potrzeby - podkreśla profesor.
Pomysłodawczynią koncertu jest Jolanta Janus, a najpiękniejsze polskie kolędy i utwory wielkiej klasyki zaśpiewają Katarzyna Oleś-Blacha, Ewa Warta-Śmietana, Beata Rybotycka, Przemysław Firek, Marcin Wolak oraz artyści Piwnicy pod Baranami, a o oprawę muzyczną zadbają artyści pod kierownictwem Roberta Kabary.
Wstęp na koncert jest wolny, a patronuje mu m.in. "Gość Niedzielny".