Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Piękna kobieta, piękna siostra

Choć przełożoną Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana była w bardzo trudnym czasie, dała się zapamiętać jako troskliwa matka.

Siostry, które wspominają zmarłą pod koniec stycznia (w 100. roku życia) s. Izabelę Stefanię Kanię, właśnie o tym mówią w pierwszej kolejności. – Była dobra jak matka, choć bez wylewności – mówi s. Tymoteusza, a s. Mateusza dodaje: – Kiedy tylko wyjeżdżała, czułyśmy, jakby zaraz miało stać się coś złego. Matki nie ma.

Druga po założycielce

Siostra Izabela urodziła się w 1916 r. w Zagórzycach w województwie podkarpackim. Do zgromadzenia wstąpiła w 1934 r. (wtedy było to jeszcze świeckie stowarzyszenie, zgromadzeniem zakonnym stało się w 1949 r.). Śluby wieczyste złożyła 3 sierpnia 1957 roku. W zgromadzeniu pełniła różne funkcje, była m.in. wikarią generalną przy założycielce zakonu – matce Pauli Zofii Tajber. Na przełożoną generalną s. Kania została wybrana w 1961 r. i była nią przez 3 kadencje, do roku 1979. Jak opowiada s. Bogna Młynarz, dla zgromadzenia był to czas bardzo trudny. Siostrom odbierano bowiem prowadzone przez nie przedszkola. Tylko w Krakowie i okolicy musiały opuścić placówki na Prądniku Białym, w Bronowicach Małych, Zielonkach i Skotnikach. Zostały bez pracy, a często bez miejsca do mieszkania.

– To nie był czas działania „na zewnątrz”. Siostra Izabela była skupiona na zachowaniu ducha zgromadzenia – mówi s. Bogna. Był to także okres zbierania spuścizny po założycielce, porządkowania jej pism, co zresztą jeszcze trwa. – W porównaniu do zakonów takich jak benedyktyni jesteśmy jeszcze w powijakach. Na tym etapie s. Izabela bardzo się zasłużyła – dodaje s. Młynarz. Krótko i pięknie W postaci s. Izabeli imponowało to, że do końca życia była otwarta na ludzi, ciekawa życia, choć historia jej nie oszczędzała. Chodzi nie tylko o trudny dla zgromadzenia czas komunizmu. Wcześniej, jeszcze w czasie II wojny, do przyszłej przełożonej dotarła straszna wiadomość – jej dwaj bracia za udział w partyzantce zostali rozstrzelani na oczach całej rodziny. – Mimo tylu cierpień i niesprawiedliwości, nie widziałam w niej żadnego urazu. Przechodziła zawsze ponad podziałami – opowiada s. Bogna.

Tym, na co zawsze czekały współsiostry, były życzenia, które składała im s. Izabela. Siostra Mateusza, gdy wróciła po 40 latach spędzonych w USA, usłyszała od niej: „Życzę, żeby dla siostry Pan Jezus zawsze był hojny”. – Bardzo mnie to uderzyło. Tak krótko powiedziała, a tak pięknie – wspomina ze łzami w oczach s. Mateusza. Wśród historii związanych z s. Kanią jest jednak także opowieść o tym, jak piękną była kobietą. Ludzie z okolicy mieli przychodzić do prowadzonego przez siostry sklepu nawet po drobiazgi, byle tylko spotkać s. Izabelę. – Kiedyś przyjechał mnie odwiedzić mój brat – wspomina s. Tymoteusza. – Potem mówi do mnie tak: „Ja myślałem, że do klasztoru to idą tylko takie koślawe, kulawe i garbate, a wy tu macie takie piękne kobiety! Zwłaszcza tę, która jest najbliżej matki założycielki” – opowiada.

Coraz bardziej przezroczysta

Pod koniec życia s. Izabeli dokuczała skleroza. Przyzwyczajenia jednak pozostały. Wciąż była ciekawa świata (dlatego o niektórych wydarzeniach trzeba było opowiadać jej kilka razy) i niesamowicie gościnna. Tak bardzo, że gdy tylko słyszała dzwonek do drzwi, biegła, by je otworzyć. Każdemu. – Najbardziej niesamowite było to, że choć zapominała wiele faktów, z jej słów przebijała Boża mądrość – mówi s. Młynarz. – Nasza duchowość opiera się na tym, że Jezus żyje w każdym człowieku. Siostra Izabela stała się tego żywą ilustracją. Im była starsza, tym mniej było jej, a coraz więcej Jezusa. Stawała się coraz bardziej przezroczysta – wspomina s. Bogna. – Naprawdę żyła z Bogiem i prawdziwie przeżyła życie zakonne. Była bardzo dobra, bardzo szlachetna – dodaje s. Tymoteusza.

To, jakie wspomnienia zostawiła po sobie s. Izabela, widać było także w komentarzach na blogu s. Bogny. Pod informacją o śmierci drugiej po założycielce przełożonej generalnej zgromadzenia internauci pisali m.in.: „Wspaniała kobieta, całkowicie poświęcona Bogu”; „Piękna kobieta, piękna siostra, piękne życie”; „Znałam s. Izabelę. Faktycznie biła od niej świętość”; „Święta siostra. Tak ją zapamiętałam”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy