W niedzielę 28 lutego w szkole w Chochołowie mieszkańcy mogli się dowiedzieć, jak można uzyskać dotacje na remont zabytkowych drewnianych domów. Choć termin składania wniosków mija właśnie dziś, tj. 29 lutego.
- To jest śmieszne! Dlaczego to spotkanie robicie dopiero dzisiaj, jak my mamy w ciągu jednego dnia skompletować wszystkie dokumenty?! - oburzał się jeden z górali. - Przecież taką dokumentację gromadzi się nie w ciągu jednego dnia. Wniosek można złożyć później, a szansa na dotację będzie w kolejnym cyklu - odpowiadał Michał Jarończyk, sekretarz gminy Czarny Dunajec. W spotkaniu nie uczestniczył wójt Józef Babicz.
Mieszkańcy nie kryli rozgoryczenia, kiedy głos zabrał Paweł Dziuban, kierownik nowotarskiej delegatury Małopolskiego Konserwatora Zabytków. Przedstawiał warunki uzyskania dotacji, która może wynosić od 50 proc. poniesionych kosztów na remont. - Może być, oczywiście, większa. Wszystko zależy od tego, co chcecie państwo robić, w jakim stanie znajduje się dom - mówił P. Dziuban. - Wszystko pięknie i ładnie gadacie, a kiedy przyjedzie chodzić po urzędach, to się zaczyna piekło, trzeba donieść stosy papierów - denerwowała się góralka, która na pozwolenie remontu domu czeka już 3 lata.
Największy problem mają właściciele ok. 100 domów drewnianych, które są wpisane w ścisły rejestr zabytków. - Jak my możemy kryć gontem nasze chałupy? Jest niebotycznie drogi, a do tego jeszcze wytrzyma 20 lat. Dlaczego nie możemy kryć naszych domów blachą?! - denerwowali się chochołowianie. - Takie są przepisy, nie będzie mojego pozwolenia na blachę, a nawet blachę wyglądającą jak gont - odpowiadał stanowczo P. Dziuban. Górale podnieśli ponadto kwestię bezpieczeństwa. - Przecież jak się jeden dom zapalali, to cała wioska pójdzie z dymem - mówili bardzo zdenerwowani.
Mieszkańcy Chochołowa dowiedzieli się także od przedstawicieli starostwa nowotarskiego, że pewne prace w domach mogą podjąć nie poprzez pozwolenie na budowę, ale jako zgłoszenie. Wtedy procedur jest mniej. - Proszę pamiętać o jednej ważnej rzeczy: nie możecie państwo prowadzić prac na własną rękę. Wszelkie samowolki będą karane i skutkować będą brakiem przyznania dotacji - mówił konserwator. Zapowiedział jednocześnie kontrole domów w Chochołowie.
W spotkaniu z mieszkańcami Chochołowa (było około 50 osób) wzięli udział radni powiatu nowotarskiego. Byli też przedstawiciele firmy oferującej sprzedaż blachy, którzy rozdawali materiały dla każdego uczestnika.
Ostatnim punktem niedzielnego spotkania było przedstawienie koncepcji obwodnicy dla Chochołowa. Projektant proponuje 5 wariantów. - To są na razie wstępne informacje. Nie ma jeszcze żadnych decyzji - mówi sekretarz powiatu nowotarskiego Bartłomiej Garbacz. Mieszkańcy dopytywali o szczegóły. Niestety, nikt z Zarządu Dróg Wojewódzkich nie wziął udziału w spotkaniu. - Oni uznali, że na tym etapie, który jest dopiero początkiem żmudnych prac, nie chcą się spotykać z mieszkańcami - tłumaczył B. Garbacz.