Z bp. Damianem Muskusem o "studniówce" ŚDM i lokalizacji papieskiej Mszy św. rozmawia Magdalena Dobrzyniak.
To było najważniejsze kryterium decydujące o wyborze Brzegów?
Nie tylko. Równie ważnym jest odległość od centrum miasta. Finałowe spotkania młodych z papieżem zazwyczaj odbywały się w oddaleniu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu kilometrów od miasta - gospodarza. Np. w 2000 r. odbyły się na kampusie Tor Vergata, oddalonym ok. 30 km od centrum Rzymu. W roku 2005 w Kolonii uczestnicy musieli przemieścić się na oddalone o ponad 25 km Pola Maryjne (Marienfeld). W roku 2011 miejscem centralnych wydarzeń było lotnisko Cuatro Vientos znajdujące się na obrzeżach Madrytu.
Wymiar praktyczny takiej decyzji to istotne odciążenie dla miasta i usprawnienie logistyki w zabezpieczaniu przebiegu wydarzeń. Brzegi są dobrze skomunikowane z Krakowem, a ponadto znajdują się ok. 12 km od centrum miasta i ok. 6 km od Nowej Huty. Oddalona od miasta lokalizacja miejsca spotkania ma też wymiar duchowy - młodzi są zobligowani do podjęcia kilkukilometrowej pielgrzymki.
A kwestie bezpieczeństwa zdrowotnego, przeciwdziałanie wybuchom paniki, czy wreszcie zagrożenie terrorystyczne?
To są problemy, które dotyczą każdej lokalizacji. O bezpieczeństwo młodych musimy zadbać wszędzie tam, gdzie będą, a więc nie tylko w Brzegach, ale również na Błoniach, w Łagiewnikach, we wszystkich mniejszych i większych skupiskach. Brzegi pod tym względem nie są miejscem wyjątkowym. Nie stwarzają również szczególnego zagrożenia w razie opadów, o czym też się mówi. Na terenie niebezpiecznym nie powstawałyby przecież inwestycje gospodarcze, a w razie powodzi także Błonia nie byłyby właściwym miejscem na zorganizowanie spotkania.
Odpowiednie zabezpieczenie nie należy do naszych kompetencji, bo przecież nikt w Komitecie Organizacyjnym nie jest specjalistą od przeciwdziałania tego typu zagrożeniom, jest to jednak zagadnienie traktowane przez nas priorytetowo i właśnie dlatego oddajemy ten problem odpowiednim służbom i współdziałamy z nimi.
Czego dowiemy się 15 maja, kiedy to mija ustawowy termin opracowania przez wojewodę planu zabezpieczenia wydarzeń Światowych Dni Młodzieży w Krakowie?
Na pewno nie dowiemy się o zmianie miejsca uroczystości finałowych. Natomiast z pewnością poznamy plan zabezpieczenia Brzegów i wszystkich innych miejsc spotkań młodzieży w czasie ŚDM. Jak zapewnia strona rządowa, w tej chwili trwają starania, by wyeliminować wszelkie zagrożenia i maksymalnie zwiększyć bezpieczeństwo pielgrzymów i ojca świętego.
Czym może skutkować zamieszanie w mediach wokół lokalizacji miejsca uroczystości wieńczących Światowe Dni Młodzieży?
Mam nadzieję, że to tylko burza w szklance wody. Faktem jednak jest, że nieustanne dywagacje na ten temat z pewnością nie służą budowaniu dobrej atmosfery wokół tego wydarzenia i grożą ograniczeniem zaufania do nas jako organizatora ŚDM. To mogłoby być potencjalnym źródłem wielu problemów przy pracach przygotowawczych: mamy przecież partnerów, wiele zaangażowanych instytucji i firm, wiążą nas umowy. To jest poważne przedsięwzięcie, które wymaga skupienia na realizacji zadań, a nie debat na temat ewentualnej zmiany miejsca. Pamiętajmy, że przygotowaniom do ŚDM przygląda się cały świat.
Wykreowany klimat zagrożenia głęboko niepokoi światową opinię publiczną, a także przedstawicieli Stolicy Apostolskiej. Pewnym rozgoryczeniem napawa też fakt, że w ten sposób psuje się atmosferę oczekiwania polskiej młodzieży na spotkanie z papieżem i młodymi świata. Na prawie cztery miesiące przed ŚDM młodzi powinni spokojnie przygotowywać się do tego święta i cieszyć się nim, a my - pracować nad tym, by stworzyć im jak najlepsze warunki do godnego i bezpiecznego przeżycia tych pięknych dni.