Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zbawienne skutki męczeństwa

Co tak naprawdę wydarzyło się 13 maja 1981 r. na placu św. Piotra w Rzymie? Kto - poza Ali Agcą - stał za bezpośrednim wykonaniem zamachu? I kto zlecił zabójstwo papieża? Z tymi pytaniami zmierzyli się 12 maja w Akademii "Ignatianum" historycy badający biografię Jana Pawła II i prokuratorzy zaangażowani w prowadzone przez IPN śledztwo w sprawie ustalenia inspiratorów zamachu.

Podczas spotkania "Kulisy zamachu na Jana Pawła II" o wydarzeniach sprzed 35 lat rozmawiali: dr Andrzej Grajewski, dr Marek Lasota, prok. Ewa Koj, prok. Michał Skwara i Roman Graczyk. Goście zaprezentowali także dodatek do najnowszego numeru GN - "Zamach, który miał zmienić historię".

Marek Lasota, dyrektor krakowskiego oddziału IPN, przedstawił kontekst tragicznych wydarzeń sprzed 35 lat. Przypomniał najważniejsze fakty, które miały miejsce w latach 70. i 80. XX w.. Były to m.in. wojna Jom Kippur, zamordowanie prezydenta Egiptu Anwara as-Sadata, wybuch wojny domowej w Libanie, rewolucja w Iranie, inwazja Związku Sowieckiego na Afganistan czy wkroczenie na światową scenę takich postaci, jak Ronald Reagan, Margaret Thatcher i - oczywiście - Jan Paweł II.

- Karol Wojtyła od samego początku swojego pontyfikatu zaczął udowadniać, że z jego punktu widzenia najistotniejsze w polityce światowej będą m.in. prawa człowieka. Z jednej strony bardzo mocno podkreślał swój związek z Europą Wschodnią, ale nieustannie nawiązywał też do tego, że w tej części świata narody żyją w zniewoleniu - mówił M. Lasota.

Historyk przytoczył także kilka - jak to określił - zbawiennych skutków męczeństwa, które miało miejsce w maju 1981 r. Jego zdaniem, zamach na ojca świętego doprowadził do wzmocnienia poczucia wspólnoty katolików, czego wyrazem był np. krakowski Biały Marsz. Przyczynił się także do umocnienia autorytetu papieża, a także do zacieśnienia relacji z prezydentem Reaganem, który padł ofiarą zamachu w marcu 1981 r.

Z kolei o okolicznościach rozpoczęcia śledztwa w sprawie ustalenia inspiratorów zamachu opowiedzieli prok. Koj i prok. Skwara z katowickiego oddziału IPN, którzy je poprowadzili. - W oparciu o materiały dowodowe, które zgromadziliśmy, a na które składają się dokumenty z Niemiec, Bułgarii, Włoch i zeznania świadków, stawiamy tezę, że jest bezsprzeczne, iż bułgarski wywiad cywilny przygotowywał i brał udział w zamachu na papieża. Wykorzystał do tego osoby spośród tureckiego świata przestępczego - mówił prok. Skwara. - Z kolei wywiady bułgarski, niemiecki i sowiecki brały udział w akcji dezinformacyjnej po zamachu - podsumował.

Natomiast A. Grajewski z "Gościa Niedzielnego" podkreślił, że choć śledztwo IPN nie dało twardych dowodów na to, że decyzja o zamachu została podjęta w Moskwie, on - w świetle zebranych dokumentów - nie ma na ten temat żadnych wątpliwości. - Jeżeli założymy, że udowodniony został udział Bułgarów, to poniekąd musimy przyjąć, że nie mieli oni żadnego interesu, by zabić papieża. Jego pontyfikat stanowił gigantyczne zagrożenie dla Związku Sowieckiego, ale nie stanowił żadnego zagrożenia dla Bułgarii. Katolicy są tam małą wspólnotą, zupełnie bez znaczenia - mówił.

- Moja teza jest taka: decyzja o zamordowaniu papieża zapadła jesienią 1979 r., o czym świadczy fakt, że Agca, dwa dni po tym, jak uciekł z więzienia w listopadzie 1979 r., napisał list do dziennika tureckiego, grożąc, że zabije papieża, który akurat przyjeżdża do Turcji. W kontekście dalszego rozwoju wypadków nie można tego listu traktować inaczej, jak legendy operacyjnej, która będzie kiedyś wykorzystana, aby wskazać właśnie na to środowisko - podkreślił A. Grajewski.

Więcej o najnowszych ustaleniach w sprawie zamachu na Jana Pawła II można przeczytać w dodatku do 20. numeru "Gościa Niedzielnego" (z datą 15 maja).

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy