Wielki Kraków metropolitalny

Ścierają się koncepcje poszerzenia granic Krakowa. Najlepszym pomysłem byłoby powołanie związku metropolitalnego.

Bogdan Gancarz

|

GOSC.PL

dodane 14.05.2016 21:50
1

Kraków przez wieki rozszerzał swoje granice poza obręb niewielkiego miasta średniowiecznego opasanego murami, na miejscu których powstały potem Planty. W obecnych granicach podwawelskiego grodu znalazło się wiele wsi, a nawet cztery miasta: Kleparz, Kazimierz, Podgórze i Nowa Huta. W latach 1910-1915 w wyniku przyłączenia wsi i przedmieść powstał Wielki Kraków. Kolejne tereny zostały przyłączone w 1941 r. przez niemieckie władze okupacyjne. Po wojnie w granicach Krakowa znalazły się z kolei tereny Nowej Huty.

Wiele osób uważa, że przyszedł czas na kolejne poszerzenie granic miasta. Argumentują, że włączenie w obręb Krakowa sąsiednich gmin, pomogłoby rozwiązać wiele problemów, z którymi się teraz boryka. Radny dzielnicowy Łukasz Wantuch uważa, że w wyniku takiego poszerzenia wzrosłaby liczba podatników miejskich. Teraz zaś bardzo wiele osób z sąsiednich gmin korzysta z krakowskiego transportu miejskiego, z placówek kulturalnych i szkół, lecz podatki płaci u siebie. Zwolennicy inkorporacji podkrakowskich gmin argumentują również, że to by pozwoliło na rozciągnięcie na nie przepisów antysmogowych.

Władze i mieszkańcy gmin nie palą się jednak do takiego przyłączenia. Wiedzą bowiem, że znalazłszy się formalnie w granicach nowego Wielkiego Krakowa, byłyby zaledwie peryferiami, o których niekoniecznie by pamiętano w magistracie przy pl. Wszystkich Świętych. Zwolennicy inkorporacji zapominają jednak, że mieszkańcy sąsiednich gmin, pracując i robiąc w Krakowie zakupy, przyczyniają się do rozwoju miasta. Bez ich pracy i bez ich zakupów mogłyby upadać firmy, które płacą miastu podatek od nieruchomości. Gminy podmiejskie mają też swój udział w finansowaniu tych linii krakowskiej komunikacji miejskiej, które docierają i do nich.

Nie brakuje jednak i takich osób, które sądzą, że lepszym rozwiązaniem od inkorporacji, byłoby formalne powołanie Krakowskiego Związku Metropolitalnego, łączącego Kraków oraz okoliczne gminy miejskie i wiejskie przy zachowaniu ich autonomii. Takiego zdania jest m.in. Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa. Wyliczył, że po ustanowieniu KZM do budżetu związkowego przybyło by dodatkowych 5 proc. pieniędzy z podatków osobistych, czyli ok. 230 mln zł. Pozwoliłoby to m.in. na wspólne inwestycje transportowe oraz działania antysmogowe.

Metropolia krakowska i tak już faktycznie istnieje. Jej formalne usankcjonowanie przyniosłoby korzyści wszystkim.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..