Drugiemu już Dobroczynnemu Festynowi Rodzinnemu towarzyszyło hasło "Matko Boża Śnieżna, Pani Tokarska, z dziećmi Twymi bądź". Festyn obfitował w rozmaitego rodzaju atrakcje. Rozpoczął się popołudniu w sobotę na placu przy kościele w Tokarni.

- Chcemy, żeby festyn stał się okazją do rodzinnej zabawy i wspólnego świętowania - mówił proboszcz ks. Robert Pietrzyk. - Mamy przecież powód do tego, aby dziękować Panu Bogu, a także kardynałowi Dziwiszowi za dar koronacji obrazu i z całą parafią cieszyć się oraz świętować - dopowiadał duchowny.

Obraz Matki Bożej Śnieżnej znajdujący się w głównym ołtarzu w kościele w Tokarni będzie koronowany. Dekret w tej sprawie podpisał niedawno kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. Zanim to jednak nastąpi obraz musi zostać poddany gruntownej odnowie. W chwili obecnej znajduje się on w pracowni konserwatorskiej Muzeum Archidiecezjalnego im. Kardynała Karola Wojtyły w Krakowie. Koniec prac planuje się na koniec sierpnia.

Podczas festynu był plac zabaw dla dzieci, dmuchane zjeżdżalnie, stanowisko malowania twarzy i plecenia warkoczyków. Członkinie Ośrodka Wsparcia Społecznego działającego przy Gminnym Ośrodku Sportu i Kultury prezentowały swoje ręcznie wykonane prace i przeprowadzały warsztaty plastyczne dla najmłodszych. Służba Maltańska, Oddział Myślenice prowadziła pokaz udzielania pierwszej pomocy, a strażacy z OSP Tokarnia z dumą prezentowali licznie zgromadzonej publiczności swój nowy samochód strażacki. Wyglądał naprawdę imponująco!

Na wszystkich chętnych czekała także grochówka, pyszne ciastka, kiełbasa z grilla, zapiekanki.

Na scenie tańczyli i śpiewali "Kliszczacy", swój występ z humorem zaprezentowała Orkiestra Dęta OSP w Tokarni, a schola "Śnieżnej Pani", która w tym roku obchodzi swój jubileusz otrzymała od duszpasterzy parafii urodzinowy tort z okazji 5. rocznicy powstania. Można także było wysłuchać recitalu Krzysztofa Bigaja, krakowskiego poety i muzyka.

- Przygotowując się duchowo poprzez modlitwę do koronacji zadbaliśmy także o sprawy przyziemne, które pomogą nam dobrze przeżyć tę wielką i historyczną uroczystość. Przygotowaliśmy specjalne cegiełki, które rozprowadzamy w czasie festynu. Dzięki nim każdy będzie mógł to dzieło wspomóc materialnie, a przy odrobinie szczęścia wygrać ciekawą nagrodę - wyjaśnia ks. proboszcz.

W tym roku nagrodą główną był quad, ufundowany przez salon samochodowy RM Filipowicz.  Można było również wygrać, m. in.: rower górski, mini wieżę Philips, mechaniczną piłę łańcuchową, odkurzacz, tablet, były bilety rodzinne do term w Bukowinie, Szaflarach i Chochołowie; do teatru "Rabcio" w Rabce; do Parku Rozrywki w Inwałdzie; do "Rabkolandu"; do Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach, czy nawet lot szybowcem nad Nowym Targiem.

Losowanie nagrody głównej odbyło się przed koncertem gwiazdy wieczoru zespołu "Trebunie Tutki".

Ostatni raz obraz Matki Bożej Śnieżnej z Tokarni poddawany był renowacji w roku 1960. - Aby obraz mógł zostać koronowany musi spełniać określone wymogi - mówi ksiądz Robert Pietrzyk, proboszcz parafii. - Jednym z nich jest pełna konserwacja obrazu. Głównym założeniem przeprowadzanych prac będzie przywrócenie obrazowi walorów estetyczno-plastycznych najbardziej zbliżonych do pierwotnych, oraz właściwości technicznych gwarantujących dalsze zachowanie obrazu w dobrym stanie - opisuje szczegóły ks. Robert.

Prace w zakresie pełnej konserwacji technicznej i estetycznej obrazu Matki Bożej Śnieżnej z ołtarza głównego kościoła pw. Matki Bożej Śnieżnej w Tokarni dofinansowuje Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Pozostała reszta, tzn. dwie trzecie kosztów zostanie pokryta z ofiar złożonych przez parafian i przeznaczonych na ten cel.

Obraz Matki Bożej Śnieżnej z Tokarni pochodzi z XVII wieku. Autor obrazu nie jest znany.

Ksiądz Robert Pietrzyk twierdzi, że Matka Boża Śnieżna jest dla mieszkańców Tokarni cudowną lekarką i opiekunką, o czym świadczą zapisane w parafialnych dokumentach liczne uzdrowienia dokonane za Jej przyczyną. Istnieje nawet od 50 lat "Księga Łask Matki Bożej Śnieżnej w Tokarni".

Proboszcz z Tokarni z radością przyznaje, że parafianie sami zadbali o materiał na korony, oddając swoje ślubne obrączki, pierścionki i medaliki. - To wielki dar serca złożony przez wiele osób i rodzin. Dar tym cenniejszy, gdyż zawierający często wspomnienia i historię rodzin i osób. Niektóre precjoza pochodzą od osób spoza naszej parafii, a nawet spoza naszego regionu - mówi proboszcz.