Poprzez wskazanie, że w Piśmie Świętym aż 2350 wersetów mówi o pieniądzach, majątku czy zarządzaniu, chcemy prowadzić ludzi do Boga - przekonuje Artur Kalicki z Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców "Talent".
Na co dzień (od 1991 r.) jest on przedsiębiorcą, mężem i ojcem czworga dzieci oraz jednym z założycieli Edukacji Finansowej "Crown" w Polsce. Podczas 5. krakowskiej konferencji "Biblia o finansach", jaka 3 września odbyła się w Centrum św. Jana Pawła II "Nie lękajcie się!", zapewniał, że pieniądze nie są czymś brudnym w naszym życiu, ale są nam dane przez Boga, by nas kształtować.
- Poprzez zaproszenie na kurs finansowy, jaki proponujemy - jednodniowa konferencja jest wprowadzeniem do niego, pokazującym, że ten temat jest potrzebny wielu osobom - a także poprzez lekturę Pisma Świętego, zachęcamy ludzi do poznania Chrystusa, żywego Boga, który jest z nami w każdej sferze życia. Także tej dotyczącej finansów. Bo On jest nie tylko co niedziela w „kościółku”, zamknięty w tabernakulum, ale towarzyszy nam w codzienności - tłumaczy.
Jak dodaje, to, jak zarządzamy pieniędzmi powierzonymi przez Boga, jest sprawdzianem tego, jak kiedyś będziemy zarządzać dobrem o wiele większym.
- Edukacja finansowa "Crown" działa w Polsce dziewiąty rok i uczy jak rozmawiać o pieniądzach, bo to jest temat trudny. Wielu kapłanów boi się mówić o finansach, by nie być posądzonym, że chcą wyciągać pieniądze od ludzi. A jednak nasza rzeczywistość opiera się w jakiejś mierze na pieniądzach. I to Centrum św. Jana Pawła II nie powstałoby, gdyby nie było na nie pieniędzy... Sprawy, o których mówimy podczas kursów skutkują konkretnymi zmianami w życiu, czego dowodzą wielkie cuda i świadectwa ludzi, którzy zaufali Bogu i oddali Bogu swoje finanse - opowiada A. Kalicki.
Jak dodaje, w sferze finansów ważna jest też kwestia hojności. - Słysząc o dziesięcinie ludzie często traktują ją jako wyciąganie ich pieniędzy. A klucz do zrozumienia jej sensu jest prosty - chodzi o zmianę mentalności. Jeżeli uznamy, że wszystko co mamy, zostało nam powierzone, to dając dziesięcinę nie dajemy już swoich pieniędzy, ale oddajemy Bogu chwałę jako ich właścicielowi - zauważa. I nie są to puste słowa, bowiem pan Artur wraz ze swoją rodziną dziesięcinę oddają nie od dziś. Każdego miesiąca 10 procent z domowego budżetu wkładają do specjalnej koperty i regularnie przeznaczają te pieniądze na cele swojej parafii, duszpasterstwa "Talent", czy innych spraw, jakie podsuwa im Bóg proponując, by zastanowili się nad ich wsparciem.
Z kolei Wojciech Nowicki z Edukacji Finansowej "Crown" mówiąc o długu i sposobach wychodzenia z zadłużenia zauważył, że w Polsce aż 2 mln osób ma dług uwzględniony w rejestrze długów i statystycznie rzecz biorąc w konferencji może uczestniczyć aż 14 osób z poważnym problemem finansowym. - Poprzez zniewolenie finansowe Bóg często jednak upomina się o nas tam, gdzie pobłądziliśmy i wyciąga do nas swoje miłosierne ręce. Dopiero oddając Bogu każdą ruinę - także finansową - możemy zacząć ją z Nim odbudowywać - mówił podając jako przykład swoją parafię w Tarnowie Podgórnym. Remont zabytkowego kościoła miał tam kosztować ok. 3 mln zł, a w kasie było tylko 50 tys. zł. Parafialny komitet chciał więc zaciągnąć kredyt, jednak tak proboszcz, jak i W. Nowicki, byli temu przeciwni. Ostatecznie remont odbył się bez kredytu, a po nim okazało się, że w kasie jest jeszcze 100 tys. zł…
- Pismo Święte nie nazywa długu grzechem, jednak zniechęca do zadłużania się i zachęca do spłaty zadłużenia. Można w nim także znaleźć fragment mówiący, iż dług był dla Izraelitów miarą błogosławieństwa lub przekleństwa: gdy zatracili oni głos Boga i przestali być Mu posłuszni, popadali w długi. Także współczesny człowiek nie jest nauczony, jak zarządzać pieniędzmi w Boży sposób - zauważył.
Podał też 7 kroków do wyjścia z zadłużenia. Są to: 1. modlitwa, 2. nie zaciąganie kolejnych długów, by spłacić poprzednie, 3. spisanie długów i wszystkiego, co się posiada oraz uczynienie Boga właścicielem tego wszystkiego, 4. zdecydowanie, czy trzeba coś sprzedać, by zmniejszyć dług, 5. stworzenie miesięcznego budżetu i planu spłaty długu, 6. postanowienie spłaty długu zaczynając od najmniejszego, 7. utrzymywanie kontaktu z wierzycielami.
W sobotniej konferencji wzięło udział ok. 200 osób - mniejszych lub większych przedsiębiorców, pracodawców, ale też osób, które mają lub miały kredyty lub innego rodzaju długi. Byli też obecni ci, którzy po prostu chcą kierować się w życiu Bożą ekonomią. Niektórzy dopiero dziś uświadomili sobie, że choć swoje życie oddawali i powierzali Bogu już dawno temu, to tak naprawdę nigdy nie oddali Mu swoich pieniędzy. Chcą to zmienić.