– Nie potrafimy siedzieć w miejscu. A to razem gotujemy, a to śpiewamy jako chórzystki w parafii. Nie wspominając o podróżach – mówią gospodynie z Sidziny. Są do tańca, do różańca i... nie tylko.
Panie zrzeszone w Stowarzyszeniu Gospodyń „Sidzinianki” to przedstawicielki całej wsi, bez względu na wiek, zasobność portfela czy wykształcenie. – Naszym zadaniem jest pielęgnowanie lokalnych tradycji na wielu płaszczyznach życia społecznego – wyjaśnia Kazimiera Czarna, prezes „Sidzinianek” i sołtys wsi. Stowarzyszenie Gospodyń „Sidzinianki” w Sidzinie nieopodal Bystrej Podhalańskiej działa już od 15 lat, ale kilkanaście sympatycznych gaździn nie ma czasu na świętowanie jubileuszu, bo co rusz wymyślają jakiś nowy projekt. Przez kilka ostatnich miesięcy w niezwykle malowniczym miejscu, bo w skansenie w Sidzinie, kilkadziesiąt osób uczestniczyło np. w zajęciach pod hasłem: „Starsi – młodszym, młodsi – starszym. Wymiana doświadczeń kulinarnych”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.