Na zakończenie Roku Miłosierdzia w wypełnionej po brzegi klasztornej kaplicy sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach odbył się niezwykły koncert.
Występ pod hasłem: "Miłosierdzie bez granic" był podziękowaniem za wszystko, czego Pan Bóg dokonał w czasie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. - To, co możemy zrobić wobec Bożego miłosierdzia, to tylko mu dziękować i je uwielbiać. To jest największy dar dla nas. A gdzie to najlepiej zrobić, jeśli nie przy św. s. Faustynie? - powiedziała s. Emanuela Gemza, współorganizatorka wydarzenia. Jak dodała, muzyka zawsze przenosi człowieka w inną rzeczywistość i niezwykle wspomaga modlitwę.
Podczas koncertu wystąpili stypendyści Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia", tworzący zespół Tylko Ty, oraz ich goście. - Chcemy śpiewem podprowadzić do tego, aby nasza publiczność przeżyła i podziękowała za to, że Bóg jest kimś, kto nas nigdy nie odrzuca. Dlatego Jego miłosierdzie jest bez granic - tłumaczył Hubert Kowalski, dyrygujący podczas niedzielnego wieczoru wokalistami i muzykami.
Wskazał, że o miłosierdziu trzeba śpiewać całym sercem. - Kluczem do poznawania w taki sposób miłości miłosiernej jest całkowite poddanie się i doświadczenie jej. Ludzie, którzy doświadczają realnie Bożego miłosierdzia, potrafią go wyśpiewać najlepiej. I wtedy nieważne są tytuły czy stanowiska - wyjaśnił.
Wieczór w łagiewnickiej kaplicy wypełniły modlitwa, kompozycje zespołu i nowe aranżacje znanych utworów. Były także krótkie filmy i prezentacje, w których o Bożym miłosierdziu mówili m.in. bp Grzegorz Ryś czy s. Gaudia Skass ZMBM.
Przybyli na wydarzenie usłyszeli tradycyjne pieśni, takie jak "Bogurodzica" czy "Com przyrzekł Bogu", ale także hity uwielbieniowe "Czcijmy Jezusa" czy "Jezus - święty, namaszczony Pan". Artyści zaśpiewali także Litanie do Wszystkich Świętych i Bożego Miłosierdzia. - Ci młodzi ludzie swoim pięknym i dynamicznym śpiewem naprawdę pokazują, jak wielką moc ma Boże miłosierdzie - ocenił pan Krzysztof z Krakowa, jeden ze słuchaczy.
- To był ogromny zaszczyt i wyróżnienie zaśpiewać o Bożej miłości w miejscu kultu Miłosierdzia Bożego. Myślę, że muzyka jest bardzo dobrym przekaźnikiem emocji, który otwiera ludzi. Mam tego dowód, gdyż po koncercie podszedł do nas pan, który podziękował i powiedział, że nigdy nie myślał, iż będzie podczas modlitwy podnosił ręce w geście uwielbienia - powiedziała Marta Dywicka, jedna z wokalistek.