Choć od Bożego Narodzenia minęło już kilka dni, chętnych do odwiedzania świątecznych szopek w krakowskich kościołach nie brakuje. Te u kapucynów i bernardynów wzbudzają szczególny zachwyt.
- Mamo, zobacz, jak te owieczki fajnie poruszają głowami, jakby naprawdę jadły trawę! I jak to możliwe, że te wszystkie figurki tak się kręcą? - dopytują dzieci odwiedzające wraz z rodzicami kościół oo. bernardynów u stóp Wawelu. Cieszą się też, że w ruchomej szopce szumi woda, śpiewają ptaki, a aniołek, któremu wrzuci się dowolny datek - kolędę.
Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak - rzecz jasna - Święta Rodzina, do której zmierza wszelkie stworzenie: zwykli ludzie będący przedstawicielami najróżniejszych zawodów, pastuszkowie, Trzej Królowie oraz zwierzęta (od najmniejszych zaczynając, a na największych słoniach kończąc). Przy żłóbku wszystko również się wycisza i w pokorze oddaje hołd maleńkiemu Jezusowi.
Bernardyńska szopka jest prawdopodobnie największą ruchomą szopką w Krakowie i od kilkudziesięciu lat ustawiana jest w prawej nawie kościoła. Część figurek wykonali sami zakonnicy, a część została przywieziona z Włoch. Figura Dzieciątka Jezus pochodzi natomiast z Betlejem. Krajobraz szopki przedstawia scenerię Polski i Betlejem, a wśród postaci są m.in. rybak naprawiający sieć, drwal rąbiący drewno, pasterz na osiołku, piekarz wyjmujący z pieca świeży chleb, gospodyni. To nie przypadek - Jezus narodził się bowiem dla wszystkich ludzi, mieszkających na całej kuli ziemskiej. W szopce jest też pełne gwiazd ruchome niebo i świecący jasno księżyc.
Co ważne, w tym roku, dzięki hojności odwiedzających szopkę, zamontowanych zostało w niej kilka nowych figurek.
Druga słynna i należąca do zakonu z rodziny franciszkańskiej szopka znajduje się w kościele oo. kapucynów, przy ul. Loretańskiej. - Wszystkich najważniejszych świętych można w niej spotkać! Dzieciątku kłaniają się i Jan Paweł II, i s. Faustyna, i o. Pio. Są też Matka Teresa, prymas Wyszyński i mnóstwo innych postaci. Wie pani, co sprawia wszystkim największą radość? Czekanie, kto następny wyłoni się z tej małej groty, z której wychodzą kolejne figurki - zdradza pan Jan, który szopkę odwiedził wraz z wnuczkami.
Szopka kapucyńska jest najstarszą ruchomą szopką w Krakowie, a może nawet nie tylko tutaj. Istnieje bowiem od 1866 r. Obecnie w stajence, która znajduje się w ołtarzu św. Franciszka, można zobaczyć dwie symboliczne warstwy. Pierwsza pokazuje to, co dokonało się w Betlejem. Widać też Jeruzalem i Górę Mojżesza. To wszystko splata się ze współczesną architekturą Krakowa, a także zarysem Tatr (widać krzyż na Giewoncie). Do stajenki podążają nie tylko królowie czy pastuszkowie, ale również krakowiacy i górale oraz postacie, które zapisały się na kartach historii Polski, m.in. Mieszko I, Jan III Sobieski, Tadeusz Kościuszko, kard. Stefan Wyszyński, Matka Teresa z Kalkuty, św. Jan Paweł II, św. s. Faustyna. Nad wszystkim góruje ogromna kula ziemska, a biały gołąbek przekazuje ludziom dobrej woli znak pokoju...
Warto dodać, że szopki przygotowywane przez zakony rodziny franciszkańskiej mają przypominać, iż Chrystus przyszedł do nas jako maleńkie dziecko - bezbronne, niewinne, ubogie i bezdomne. To właśnie takiego człowieka - poranionego, zagubionego, stojącego na rozdrożu - ukochał szczególnie św. Franciszek z Asyżu. Szopka ma też uświadomić, że Jezus, chcąc być blisko człowieka, przychodzi codziennie podczas Mszy św. Ma również przybliżyć trzy wielkie tajemnice: wcielenia Słowa, Eucharystii oraz krzyża.
Do 6 stycznia kościół bernardynów będzie otwarty przez cały dzień, stajenkę można więc zobaczyć w dowolnym momencie. Później, do 2 lutego, szopka będzie uruchamiana po każdej Mszy św. Z kolei u kapucynów żłóbek można podziwiać od poniedziałku do soboty od godz. 9.30 do 12 i po południu od 16 do 17.20. W niedzielę jest to możliwe po każdej Mszy św. oraz od godz. 13.30 do 16. Odwiedzając krakowskie szopki, nie zapominajmy o najważniejszym, czyli o chwili modlitwy przed Najświętszym Sakramentem.