W sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach odbyło się tradycyjne, opłatkowe spotkanie Ruchu Światło-Życie, służby liturgicznej, nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Niestety, udział w nim wzięło niewielu przedstawicieli tych grup. Być może stało się tak również z powodu siarczystego mrozu panującego w całej archidiecezji krakowskiej.
Ci, którzy jednak zjawili się w domu świętego papieża, który zawsze wspierał Ruch Światło-Życie, przekonywali, że przyjechali tu, by poczuć ducha wspólnoty podobnego do tego, który unosił się nad Krakowem podczas Światowych Dni Młodzieży.
Uroczystej Eucharystii, która poprzedziła spotkanie opłatkowe, przewodniczył bp Jan Szkodoń. W homilii zauważył on, że w wigilię niedzieli Chrztu Pańskiego warto pomyśleć zarówno o miłosiernej miłości Boga, który dał nam swego Syna, Zbawiciela świata, jak i chrzcie Jezusa w Jordanie, który dokonał się na rozpoczęcie publicznej działalności Chrystusa.
- Tego wieczoru warto też wspomnieć swój własny chrzest i podziękować Bogu za to, że rodzice zadbali dla nas o ten sakrament. Podczas chrztu staliście się bowiem braćmi i siostrami Jezusa i członkami Kościoła - Jego mistycznego ciała. Chrzest jest też fundamentem i programem naszego duchowego życia - mówił bp Szkodoń dodając, że ten program powinien opierać na trzech ważnych filarach: pokorze (której szatan bardzo nie lubi), odwadze pomagającej stawać w obronie nauki Jezusa i wolności w wypełnianiu Jego woli.
- Dziś wolność rozumie się jednak opacznie jako niezależność od Boga, co prowadzi do wielu nieszczęść człowieka, także do rozpadu rodzin - podkreślał bp Szkodoń.
Prosił on również wszystkich uczestników tej Eucharystii o wytężoną modlitwę w intencji naszej diecezji, a szczególnie w intencji odchodzącego na emeryturę kard. Stanisława Dziwisza oraz w intencji abp. Marka Jędraszewskiego, który 28 stycznia zostanie nowym metropolitą krakowskim.
- Jego ingres do katedry jest też wyzwaniem dla młodych, by Ruch Światło-Życie odrodził się i odżył na nowo. Niech stanie się on wyrzutem sumienia dla tych, którzy myślą, że Bóg jest nam niepotrzebny do życia. A tak myśli coraz więcej osób, czego dowodzi m.in. to, że ogromna liczba dzieci przynoszonych do chrztu nie ma rodziców żyjących w sakramentalnym małżeństwie. Niech więc to wszystko będzie wezwaniem oazy do większej gorliwości - apelował hierarcha.
Przedstawiciele grup obecnych w sanktuarium św. Jana Pawła II, dziękując biskupowi za tę zachętę, przeprosili za wyraźne zaniedbania w okazywaniu tej gorliwości, czego przejawem jest także to, że na uroczystości stawili się zdziesiątkowani - nie tylko chorobami ciała, ale także chorobami duszy.