Na cmentarzu Rakowickim w Krakowie odnaleziono szczątki ludzkie, mogące należeć do kpt. Józefa Ostafina, żołnierza podziemia antykomunistycznego, straconego w 1947 r. Dziś miejsce znaleziska zostało poddane oględzinom prokuratorskim.
Szczątki pokazały się 18 marca w wykopie podczas prac prowadzonych przez szczecińską Fundację "Niezłomni", zajmującą się poszukiwaniem pozostałości zwłok członków powojennych organizacji niepodległościowych, zamordowanych w latach 40. i 50. XX w. przez komunistów.
Kopano przy północnym ogrodzeniu dawnej wojskowej części cmentarza, gdzie - według jednego z informatorów, do którego dotarli członkowie fundacji - mógł zostać pochowany kpt. Ostafin (1894-1947). Ten pochodzący z małopolskich Sułkowic inżynier rolnik, nauczyciel, legionista, uczestnik powstań śląskich, poseł na Sejm, żołnierz Armii Krajowej, po wojnie był związany m.in. z niepodległościowym Zrzeszeniem "Wolność i Niezawisłość". Aresztowany we wrześniu 1946 r., został rok później skazany na śmierć po tzw. procesie krakowskim II Zarządu Głównego WiN. Stracono go 13 listopada 1947 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie wraz z dwoma współtowarzyszami - ppłk. Alojzym Kaczmarczykiem i mjr. Walerianem Tumanowiczem.
Miejsce znaleziska zostało odgrodzone przez policję. W środę 22 marca na cmentarzu pojawił się prokurator Marek Kowalcze z Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie na oględziny miejsca znaleziska i szczątków.
- Na razie trudno określić, czy są to rzeczywiście szczątki ludzkie i stanowią część szkieletu człowieka i czy będą się nadawały do identyfikacji. Oględziny zostaną przeprowadzone przy udziale biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Jeżeli potwierdzi się, że są to szczątki ludzkie, zostanie przeprowadzona ekshumacja, a następnie szczegółowe badania - powiedział prok. Kowalcze.
Z powodu ulewnego deszczu miejsce odnalezienia szczątków zostało zalane wodą i nie wiadomo, czy w trakcie oględzin będzie można je zbadać.
Instytut Pamięci Narodowej ma specjalny Wydział Poszukiwań, zajmujący się wyszukiwaniem szczątków ofiar powojennego terroru komunistycznego. Na cmentarzu Rakowickim może być pochowanych w anonimowych mogiłach kilkadziesiąt żołnierzy wyklętych, zamordowanych w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich. Ich ciała były po śmierci pod fałszywymi nazwiskami przekazywane do Zakładu Medycyny Opisowej UJ. Miały służyć studentom do badań anatomicznych. Potem szczątki chowano na Rakowicach.
Marcin Kasprzycki, historyk z krakowskiego IPN, ustalił, że w księgach cmentarnych są zapisy wskazujące, że szczątki trzech zamordowanych po procesie krakowskim zostały w 1948 r. pochowane na cmentarzu Rakowickim.
- Tożsamość zastrzelonej trójki oficerów świadomie po śmierci zafałszowano. W księdze zmarłych umieszczono ich pod prawdziwymi imionami, ze wskazaniem prawdziwej daty śmierci, lecz zmieniono nazwiska. Tumanowicz występował jako Zacharasiewicz, Kaczmarczyk jako Słapak, Ostafin jako Maczyszyn - poinformował dr Kasprzycki.
W lipcu 2015 r. IPN prowadził na Rakowicach poszukiwania miejsca pochówku mjr. Tumanowicza i ppłk. Kaczmarczyka. Wykopane szczątki nie należały jednak do nich.
- Zmarłych grzebano w odległych miejscach cmentarza, gdzie ziemia była potem nieraz przekopywana i dokonywano kolejnych pochówków. Kości mogły więc być przemieszczone. Poza tym nie można wykluczyć pomyłek w opisie szczątków zabieranych z Zakładu Medycyny Opisowej do pochówku - dodał historyk z IPN.
Jeżeli odnalezione obecnie szczątki będą się nadawały do identyfikacji, zostaną poddane szczegółowym badaniom, co może potrwać kilka miesięcy.
Z zapisów w księgach cmentarnych wynika, że przy północnym ogrodzeniu mogły być chowane osoby stracone w więzieniu przy ul. Montelupich.
- Być może są tam więc szczątki straconych z II Zarządu WiN. Ewentualne poszukiwania oraz identyfikacja szczątków nie będą jednak łatwe. Teren przy owym północnym ogrodzeniu ma 800 m długości. Poza tym chowano tutaj także żołnierzy niemieckich, skazanych przez polskie sądy lub ekshumowanych z części cmentarza, gdzie obecnie jest kwatera żołnierzy brytyjskich - powiedział prok. Kowalcze.
Warto dodać, że wśród nielicznych zidentyfikowanych miejsc pochówków żołnierzy niezłomnych na cmentarzu Rakowickim jest grób, gdzie spoczywają ks. kpt. Władysław Gurgacz, jezuita, kapelan oddziału Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej, i jego współtowarzysz z oddziału Stefan Balicki. Zamordowano ich w 1949 r. w więzieniu przy. ul. Montelupich.
Czytaj także: