39 nowych nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej przyjęło błogosławieństwo z rąk bp. Grzegorza Rysia.
Ta uroczysta Msza św., podczas której Kościół Krakowski dziękuję za to, że Jezus znajduje nowe sługi do pełnienia posługi wobec chorych, co roku odbywa się w łagiewnickim sanktuarium Bożego Miłosierdzia, w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową.
W swej homilii biskup Ryś tłumaczył kandydatom do przyjęcia błogosławieństwa, że wszystko, co robimy w życiu, jest (i powinno być) odpowiedzią na słowo Boże.
- Także to błogosławieństwo, które chcecie przyjąć jest taką właśnie odpowiedzią i nieprzypadkowo podczas tej liturgii przypominacie sobie jak dokonuje się dzieło zbawienia i czego ono dotyczy w waszym życiu. Śmierć Jezusa była ceną za to, że wyprowadził On z grobu Łazarza. Można powiedzieć, że każdy z nas w jakimś stopniu jest Łazarzem, a ceną za życie, które w sobie nosimy, jest śmierć Chrystusa. Każdy z nas ma bowiem takie doświadczenie grzechu, które jest już śmiercią, trupem, który cuchnie, a jednak Jezus wyciąga nas z grobu umierając na krzyżu - mówił hierarcha.
Jego zdaniem najważniejsze jest więc to, byśmy wiedzieli kim w naszym życiu jest Bóg w osobie Jezusa Chrystusa. - Jest On kim, kto jest gotowy oddać za mnie swoje życie, bym ja mógł żyć, a im bardziej ta świadomość jest w nas aktualna, tym lepiej dla nas - przekonywał bp Ryś.
Zbawienie ma jednak być nie tylko doświadczeniem indywidualnym, ale przede wszystkim wspólnotowym, dlatego warto również pamiętać, jak wielkim nieszczęściem są wszelkie podziały - zarówno między narodami, jak i wspólnotami i małymi społecznościami.
- Jezus umiera za nas, by doprowadzić nas do jedności przypisanej dzieciom Bożym. Nie ma bowiem na świecie człowieka, którego Jezus nie nazwałby dzieckiem Bożym. Są nimi nawet poganie, czyli inne owce, które także chce On doprowadzić do swej owczarni. Chrystus zgładził przecież grzechy całego świata, bez wyjątku i w jednym ciele uczynił nowego człowieka. Jak to zrobił? Przybijając do krzyża wszelką wrogość - przypominał bp Grzegorz pytając nowych szafarzy Komunii Świętej, czy mają świadomość, że również ich wrogość do kogokolwiek spotkanego na drodze życia została zabita na krzyżu.
- Na jaką służbę dziś tu przychodzicie? Na służbę dzieła zbawienia, który w Kościele jednoczącym wszystkich ludzi wyraża się w sakramencie Eucharystii. Jest on znakiem działania Boga. Co więcej, w Eucharystii wszyscy są potrzebni, bo Eucharystia żyje darami każdego z nas, a wasz dar jest piękny, bowiem dajecie dziś siebie byście mogli nieść Jezusa tym, których choroba wykluczyła z udziału w niedzielnej Mszy św. Być może jeszcze niedawno byli w kościele codziennie, a dziś nie mają już sił i czują w sobie głód Boga. Wy im Go zaniesiecie w imieniu Kościoła. Wasza służba będzie więc też misją rozumienia Kościoła w parafii, gdzie najważniejszy jest ten, który jest najsłabszy - podkreślał bp Ryś życząc szafarzom, by każdego dnia byli godnymi świadkami jedności i potrafili się wyrzekać wrogości do drugiego człowieka.
Z kolei nowi szafarze po przyjęciu błogosławieństwa oraz krzyży dziękowali biskupowi i całemu Kościołowi Krakowskiemu za zaufanie i za to, że od dziś będą mogli pełnić tę zaszczytną, ale i zobowiązującą posługę.