W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w kościele bonifratrów pw. Trójcy Przenajświętszej obchodzono rocznice ważne dla zgromadzenia i wspólnoty z nim związanej.
Świętowano bowiem 20 lat od powrotu oo. bonifratrów do szpitala w Krakowie, rocznicę ustanowienia sanktuarium diecezjalnego św. Jana Bożego oraz koronacji obrazu Świętej Rodziny "Salus Infirmorum". Mszy św. dziękczynnej przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
- Gdybyśmy dzisiaj, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, starali się spojrzeć na dzieje Kościoła, trwające już prawie dwa tysiące lat, to byśmy zrozumieli, z jaką mocą i jak nieustępliwie, w porę i nie w porę, głosi Kościół całemu światu prawdę o Chrystusie. Jak Kościół pod natchnieniami Ducha Świętego staje się dla świata sakramentem miłości Boga, miłości miłosiernej. Jak ciągle buduje kolejne mosty między ludźmi, tworząc wspólnotę dzieci Bożych. W historię Kościoła tak rozumianego wpisują się święci. Ci, którzy na wzór Chrystusa, dzięki współpracy z łaskami Ducha Świętego, starali się kochać Boga i drugiego człowieka aż do końca - mówił abp Jędraszewski.
- W tę historię wpisuje się historia św. Jana Bożego. Odległego od nas o kilka wieków, ale ciągle żywego, gdy chodzi o gotowość do poświęcania się w imię miłości do Boga, do drugiego człowieka. Zwłaszcza tego, który cierpi, który jest niekiedy na marginesie społecznego życia, ale przecież to jest człowiek stworzony na Boży obraz i Boże podobieństwo. To jest człowiek powołany do istnienia, by upodabniał się do Boga poprzez miłość, to jest człowiek, w którym trzeba dostrzec, niekiedy jest to bardzo trudne i niełatwe, rysy samego Chrystusa. To, co jest tak ważne w charyzmacie "dobrych braci" bonifratrów, to właśnie to, że starają się patrzeć na człowieka w całej jego prawdzie, patrzą na człowieka, który jest "uduchowionym ciałem" i wcieloną duszą - mówił abp Jędraszewski. - Zdają sobie sprawę z tego, jak ważną rzeczą w tej terapii, pochylaniu się nad cierpiącym człowiekiem jest pokazywanie całej prawdy o dobru, którego dla każdego człowieka chce Bóg. Dobru duszy i dobru ciała.
O sanktuarium św. Jana Bożego metropolita krakowski mówił jako o "świętym miejscu, gdzie rozlewa się miłość mająca swe źródło w Bogu, a której adresatem jest drugi człowiek". Ukoronowany obraz Świętej Rodziny jest znakiem uwielbionej miłości, "miłości, za którą chcemy ciągle dziękować Panu Bogu, że ją nam poprzez Ducha Świętego nieustannie zsyła. Nas tą miłością umacnia i buduje".
- Dzisiejsza Eucharystia w uroczystość Zesłania Ducha Świętego jest wielkim dziękczynieniem Kościoła za to, że Bóg w Trójcy Świętej Jedyny nieustannie czuwa i daje siłę Kościołowi mocami Ducha Świętego. Dziękczynieniem Bogu za tych wszystkich, którzy na wzór Jana Bożego zrozumieli, że nie ma piękniejszej miłości niż ta, by codziennie, w pokornej posłudze, oddawać życie dla braci. Jest dzisiejsza Eucharystia prośbą, aby ta miłość, która tutaj znalazła swoje miejsce, w tym szczególnym wieczerniku, nieustannie rozlewała się poza mury tej świątyni, te mury, które oddzielają ten kościół od szpitala. By ta miłość docierała do tych, którzy są jej najbardziej spragnieni i potrzebujący, by ich dźwigała, by dawała nadzieję, by jednoczyła - mówił metropolita i zakończył homilię wezwaniem: - Duchu Prawdy, Duchu Pocieszycielu, Duchu Miłości, zmiłuj się nad nami!
W Mszy św. uczestniczyli ojcowie bonifratrzy, duszpasterze dekanatu, pracownicy i członkowie zarządu szpitala oo. bonifratrów.