Po raz kolejny zespół "Szlachetnej Paczki" i "Akademii Przyszłości" na krakowskim Rynku przekonywał, jak wiele dobrego daje zaangażowanie się w wolontariat.
Wolontariusze opowiadali historie rodzin i dzieci, do których dotarli z pomocą, a także swoje własne, o tym, jak zostali "SuperW". Ogłosili też nowe "powstanie patriotyczne na miarę XXI wieku".
- Chcemy być osobami, które tworzą historię i łączą ludzi ponad podziałami. W samej Paczce wolontariusze mają różne poglądy, ale to, co nas łączy, to idea pomagania drugiemu człowiekowi - tłumaczyła Joanna Sadzik, dyrektor "Szlachetnej Paczki" i "Akademii Przyszłości".
Odtańczony we wtorek Polonez oznacza, że do finału obu projektów, realizowanych przez stowarzyszenie "Wiosna" pozostało już tylko 100 dni.
- Dzisiejsze wydarzenie to przede wszystkim sygnał do mobilizacji dla wszystkich, którzy chcą pomagać. Apelujemy tym samym do osób, które o nas jeszcze nie słyszały - mówiła J. Sadzik.
Jak przekonują koordynatorzy, siłą projektów są wolontariusze. Właśnie dlatego paczkowa studniówka była dobrą okazją, by do współpracy zachęcić nowe osoby.
- "SuperW" to ktoś, kto chce mądrze pomagać, zauważając w potrzebującej rodzinie potencjał do przedsiębiorczości i do tego, żeby radziła sobie w życiu, a w kolejnych edycjach sama pomagała swoim sąsiadom - przekonywała J. Sadzik.
Wtorkowa studniówka zebrała wolontariuszy nie tylko w Krakowie, ale również w innych miastach wojewódzkich. W tym roku spotkali się oni przy pomnikach powstańców i bohaterów narodowych, żeby pokazać, że są jak współcześni idealiści, którzy tak samo jak wielkie postaci z przeszłości, chcą zmiany świata na lepsze.
Rekrutacja do "Drużyny SuperW" trwa do 30 września. Aby tegoroczna edycja przyniosła oczekiwane efekty, w "Szlachetnej Paczce" potrzeba ponad 11 tys. wolontariuszy, a w "Akademii Przyszłości" - prawie 2,5 tys.
- Wydaje się, że to ogromna liczba, ale co roku zgłaszają się tysiące chętnych. Wierzę, że również w tym roku będzie nas znacznie więcej - mówiła J. Sadzik.