Furgonetka była zaparkowana przed budynkiem dworca Kraków-Płaszów. Pracownik ochrony zauważył wewnątrz dziwaczny pakunek z kablami i zamontowanym na wierzchu telefonem. Powiadomiono policję i... zaczęło się!
Zaczęły się na szczęście tylko ćwiczenia zorganizowane dziś przez Zespół Zarządzania Kryzysowego Miasta Krakowa dla sprawdzenia współdziałania wszystkich służb miejskich. A jest ich w takim przypadku zaangażowanych sporo. Policja (przy tego rodzaju zagrożeniu to właśnie policja pełni kluczową rolę i jej oficer dowodzi akcją) zwykła i drogówka, straż pożarna, Straż Miejska, Straż Ochrony Kolei i na końcu ochrona dworca. Na końcu, ale ważna - ostatecznie to ich człowiek zauważył bombę!
Teren otoczono, ludzi z dworca ewakuowano i policyjny przewodnik podprowadził psa imieniem Bruno do podejrzanego auta. Pies powąchał i grzecznie usiadł koło samochodu, sygnalizując w ten sposób, że w środku jest materiał wybuchowy. W nagrodę Bruno chwilę pobawił się piłką z przewodnikiem, po czym przyjechał SPAP, czyli Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji. Panowie z naszywkami „Miner-pirotechnik” na rękawach otwarli dziwną przyczepę, którą ciągnął jeden z samochodów, po czym jeden z saperów z pomocą kolegi ubrał się w skafander ochronny z hełmem przypominającym hełm kosmonauty. Po krótkich oględzinach specjalnymi szczypcami na długim wysięgniku zaniósł bombę do wspomnianej przyczepy. W jej wnętrzu znajduje się wielka, otwierana kula z pancernej stali, która po zamknięciu ma za zadanie nie wypuścić na zewnątrz energii ewentualnego wybuchu, a także powstałych podczas niego gazów. Kula jest jednym z trzech takich urządzeń w Polsce. Wytrzymuje wybuch 5 kg trotylu. Gdyby taka ilość trotylu wybuchła w furgonetce w Płaszowie, z dworca i połowy zabudowy ulicy Dworcowej zostałaby tylko pojedyncze cegły.
Ale że nic takiego się nie stało, bomba odjechała na poligon, a biorący udział w ćwiczeniach funkcjonariusze i obserwatorzy zabrali się do spisywania raportów. Choć zagrożenie zamachami jest w Polsce minimalne, ćwiczenia tego rodzaju pozwalają służbom pozostawać w gotowości. Akcja w Płaszowie wykazała, że taka gotowość jest.