Autorytet Kościoła płynie z ubóstwa, a nie z układów

Przekonywał o tym abp Grzegorz Ryś, do niedawna biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, obejmując urząd arcybiskupa metropolity łódzkiego.

Uroczystość ta odbyła się 4 listopada, w liturgiczne wspomnienie św. Karola Boromeusza, w łódzkiej katedrze. Wzięli w niej udział liczni hierarchowie, na czele z abp. Salvatore Pennacchio, nuncjuszem apostolskim w Polsce, i abp. Markiem Jędraszewskim, metropolitą krakowskim.

Po procesji z domu biskupiego i powitaniu nowego metropolity łódzkiego przez abp. Pennacchio i bp. Marka Marczaka, który przez 9 miesięcy pełnił funkcję administratora Archidiecezji Łódzkiej, abp Marek Jędraszewski przekazał pastorał w ręce abp. Salvatore Pennacchio. Ten z kolei wręczył go abp. Rysiowi, a nuncjusz wprowadził go na katedrę biskupią.

W wygłoszonej homilii nowy metropolita porównał tę Mszę św. z ucztą weselną Jezusa i Jego Oblubienicy - Kościoła. Zaznaczył, że takie postrzeganie tej chwili sprawia, że od razu zrozumiałe staje się pouczenie Jezusa: "Nie zajmuj pierwszego miejsca". Przypomniał też, że zaślubiny Baranka z Kościołem dokonały się na Golgocie, a Oblubienica Jezusa, jak nowa Ewa, zrodziła się z Jego boku przebitego na krzyżu.

- Ta wiedza o Golgocie, pamięć o niej, dyscyplinuje i powściąga nasze ambicje w naszych przepychankach do władzy. W naszym biegu do pierwszego miejsca. Stajemy zawstydzeni widokiem ukrzyżowanego Pana. Trudno się nam dobijać o wysokie stołki, kiedy stajemy wobec Chrystusa - Sługi. Tego, który uniżył samego siebie aż do śmierci krzyżowej. Rzeczywiście, On jeden przyszedł i zajął ostatnie miejsce, więc Ojciec na oczach całego stworzenia wywyższył Go ponad wszystko - nauczał abp Ryś.

Zdaniem metropolity łódzkiego, jedynie Kościół, który służy, zapomina o sobie, wychodzi ku innym, a sam nawracając się ku ciągłej ewangelizacji, może być nazwany Oblubienicą Baranka. Nie można tak nazwać natomiast Kościoła, który się wywyższa, który skupia tylko na sobie, czy szuka potwierdzenia swojej pozycji materialnej, politycznej bądź prawnej.

- Oblubienicą Baranka może być Kościół, który zna wolność i autorytet płynące z ubóstwa, a nie z układów. Kościół, który zużywa się w miłosierdziu, a nie zabezpiecza się ciasno i doraźnie skrojoną sprawiedliwością. Kościół, który świadom swojej niezwykłej roli w dziejach konkretnych ludzi i w dziejach ich wspólnot w Polsce, w Europie i w świecie nie obnosi się swoimi zasługami. Jest jak jego Pan - wybiera ostatnie miejsce i mówi: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy. Wykonaliśmy tylko to, co powinniśmy byli wykonać". Taki Kościół Pan wywyższa - tłumaczył, dodając, że Boże wezwanie nie sprowadza się do samej nominacji, do aktu prawnego, jak otrzymanie bulli.

- Ono przychodzi jako łaska nawracająca i uzdalniająca, przemieniająca i dysponująca. Życie w Kościele nie sprowadza się do samych aktów prawnych - mówił abp Grzegorz Ryś.

Po uroczystości nowemu metropolicie gratulowali m.in. przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski: abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, i abp Marek Jędraszewski.

Ks. Zbigniew Kras odczytał z kolei list od prezydenta RP. Andrzej Duda życzył nowemu metropolicie łódzkiemu wielu łask Bożych i opatrznościowej pomocy w realizacji wszelkich zamierzeń duszpasterskich.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..