Prezes Prawa i Sprawiedliwości 11 listopada przemawiał w Krakowie.
Podczas wieczornego spotkania w hotelu Sheraton przekonywał on, że w 1918 roku udało się odzyskać niepodległość, ponieważ wysiłki politycznych elit były połączone z wysiłkami dużo większych części społeczeństwa. Podkreślał, że udało się wtedy "odbudować polską świadomość narodową".
Mówił także o reparacjach wojennych. Podkreślał, że wielu narodom zapłacono za straty, poniesione w II wojnie światowej i traktowanie jako oczywistości, że Polska takiej rekompensaty nie otrzymała jest elementem "tej mikromanii narodowej, tego kompleksu, który nam wmawiano". - Musimy to odrzucić, to jest część tego samego wielkiego przedsięwzięcia. Tu chodzi nie tylko o środki materialne, tu chodzi o nasz status, o nasz honor - dodał. Zapewniał, że domaganie się reparacji to nie "teatr na użytek wewnętrzny", ale całkowicie poważne żądanie.
W swoim przemówieniu prezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniał także postać swojego brata, Lecha Kaczyńskiego. - On rozpoczął proces odbudowy polskiego patriotyzmu, który był niszczony, fałszowany w okresie PRL, później już zupełnie wprost niszczony - i to był paradoks swego czasu - po roku 89 - mówił J. Kaczyński.
Jego zdaniem ciągle nie są zabliźnione rany, zadane Polakom w okresie "niewoli, którą stworzyły dwa totalitaryzmy, totalitaryzm niemiecki ze swoimi monstrualnymi zbrodniami, a później komunizm". - Naszym zadaniem, które jest związane z całym tym wielkim przedsięwzięciem, jakim jest dobra zmiana, a także zadaniem szczególnie związanym ze stuleciem niepodległości, które będziemy obchodzili za rok, jest uczynić wszystko, by ten proces zabliźniania ran, leczenia tej choroby następował możliwie szybko - podkreślił prezes PiS.
- Najważniejsze jest to, żebyśmy mogli powiedzieć po 4 latach naszej pierwszej kadencji - i mam nadzieję pierwszej z wielu - że wykonaliśmy nasze zobowiązania, że Polska się rozwija, że rozwija się i umacnia polska wolność i polska demokracja, że ta żałosna bajka o polskiej dyktaturze i o polskich klęskach, to tylko wymysł chorych umysłów i najgorzej rozumianej propagandy - stwierdził Jarosław Kaczyński. - Niech ten rok, który jest przed nami, będzie rokiem wielkiej pracy ku zwycięstwu, ku temu ostatecznemu zwycięstwu, które się naszemu narodowi należy - zachęcał.
W wieczornym spotkaniu w Krakowie oprócz Jarosława Kaczyńskiego uczestniczyła także m.in. premier Beata Szydło i inni politycy Pis. Wcześniej złożyli oni kwiaty przy sarkofagach pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich oraz marszałka Józefa Piłsudskiego i wzięli udział we mszy św. w katedrze wawelskiej.