Wszedł do Piwnicy i został tam długo

Nie lubi gadać po próżnicy, bo wypowiada się językiem muzyki. A ta wciąż dostarcza wielu wzruszeń tym, którzy słuchali jego kompozycji dla Ewy Demarczyk.

Andrzejowi Pacule, poecie związanemu w latach 80. XX w. z Piwnicą pod Baranami, udało się jednak namówić 76-letniego dziś Andrzeja Zaryckiego, by opowiedział o swoim życiu, „które wspomina łagodnie”. Okraszona fotografiami i wypowiedziami innych opowieść ukazała się drukiem. Zamiłowanie do muzyki A. Zarycki wyniósł z zakopiańskiego domu. Kilkuletniego Andrzejka ojciec zapisał do szkoły muzycznej. Uczył się gry na akordeonie i fortepianie. Akordeon woził do szkoły w wózku dziecięcym, bo był prawie tak wielki jak on sam. W piątej klasie podstawówki, doceniając jego umiejętności muzyczne, uczyniono go kościelnym fisharmonistą w kaplicach na zakopiańskich Skibówkach i Krzeptówkach. Grał tam podczas niedzielnych Mszy św. i nabożeństw majowych. Glejt od księdza proboszcza pomógł mu wówczas przetrwać trudne chwile, gdy zadzierżyste góralki chciały śpiewać po swojemu, a nie tak, jak chłopczyk miał w nutach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..