Tegoroczna majówka z chórami w Ludźmierzu była wyjątkowa. Kiedy chórzyści śpiewali w bazylice, na zewnątrz rozpętała się straszna ulewa i burza.
Witając chóry, przybyłe z daleka i z bliska, kustosz sanktuarium ks. Jerzy Filek przytoczył znany aforyzm Goethego: "Gdzie słyszysz śpiew - tam wejdź, tam dobre serca mają. Źli ludzie - wierzaj mi - ci nigdy nie śpiewają".
Kiedy już koncert się rozpoczął, najpierw śpiewającym towarzyszyły grzmoty wstrząsające murami świątyni, następnie rozpadały się deszcz, grad, woda płynęła rzeką wokół bazyliki. Wyglądało to dość groźnie. Interweniowała nawet OSP Ludźmierz.
Chórzyści zachwycali strojami, śpiewem i postawą rozmodlenia. Wyśpiewano wiele razy "Ave Maria" różnych kompozytorów. A chór z Ostrowca Świętokrzyskiego wychwalał swoją patronkę - Panią Saletyńską. Po śpiewach i uspokojeniu się nieco nieba nad bazyliką wszyscy zebrali się w Domu Pielgrzyma na wieczornej agapie. Wtedy dopiero rozległy się śpiewania biesiadne i wielochórowe. Zintegrowani chórzyści radowali się powracającą pogodą.
Majówka z chórami, zorganizowana przez ludźmierskie sanktuarium, odbyła się 27 maja z udziałem: chóru Kantylena z parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika z Raby Wyżnej pod dyrekcją Marii Możdżeń-Wójcik, chóru Zew Gór z parafii św. Jana Chrzciciela z Łącka pod dyrekcją Marcina Wnęka, chóru parafialnego z parafii św. Małgorzaty z Trzciany pod dyrekcją Stanisława Grabowskiego, chóru Cantate Domino z diecezjalnego sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Saletyńskiej z Ostrowca Świętokrzyskiego pod dyrekcją Andrzeja Budzińskiego oraz chóru Magnificat z sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej Królowej Podhala pod dyrekcją Adama Rajskiego.
Jak zawsze, na ręce dyrygentów trafiły podziękowania i inne pamiątki z ludźmierskiego sanktuarium.