Obrona życia zmieniła świadomość Polaków

Dopełnieniem referatów konferencji naukowej, zorganizowanej w Krakowie w 50-lecie wydania encykliki papieża Pawła VI "Humanae vitae", był panel dyskusyjny z udziałem ruchu obrońców życia z czasów PRL.

Podczas odbywającej się dziś w klasztorze franciszkanów konferencji "Człowiek - rodzina - komunizm. 50. rocznica ogłoszenia encykliki »Humanae vitae« w kontekście relacji państwo - Kościół w komunistycznej Polsce" mówiono m.in. o roli Karola Wojtyły i krakowskiego środowiska teologicznego w przygotowanie tego dokumentu.

Wrócono do tego tematu także w trakcie prowadzonej przez dr Jarosława Szarka, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, dyskusji z udziałem dr Wandy Półtawskiej, Teresy Król i o. prof. Jacka Salija - uczestników ruchu obrony życia nienarodzonych w okresie PRL.

- Encyklika "Humanae vitae" była dokumentem profetycznym, aktualnym także i dziś - powiedziała dr Półtawska, 97-letnia lekarka, była więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, współpracowniczka Karola Wojtyły w dziele obrony życia nienarodzonych i zdrowych fundamentów rodziny.

- Dziś sytuacja jest dokładnie taka sama jak wtedy, gdy dopuszczono aborcję i antykoncepcję hormonalną, co znacznie osłabiło pozycję rodziny. Kościół znów podejmuje walkę przeciwko aborcji i antykoncepcji. Następuje przy tym naturalna polaryzacja postaw: za życiem i przeciwko życiu - dodała lekarka.

Przypomniała przy tym wysiłki Karola Wojtyły na wszystkich szczeblach jego działalności duszpasterskiej w Krakowie, które miały wzmocnić fundamenty moralne rodziny m.in. przez powołanie Instytutu Teologii Rodziny.

- Encyklika, w której powstaniu duży udział miała grupa osób skupionych wokół kard. Wojtyły, stała u początku aktywności świeckich i narodzin silnego ruchu obrony życia, który zmienił świadomość Polaków”. Dużą rolę prócz obecnych tutaj panelistów odegrał w tym człowiek, który miał tu z nami dzisiaj być - zmarły niedawno dr inż. Antoni Zięba, niestrudzony obrońca życia nienarodzonych - przypomniał dr Szarek.

Swymi wspomnieniami dzielił się tak że dominikanin o. Salij. - Pierwsze moje spotkania z problemem zabijania dzieci nienarodzonych odbywały się w konfesjonale. Bywały takie dyżury konfesjonałowe, że człowiek czuł się, jakby był cały skąpany we krwi. Krótko mówiąc, nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak wiele wówczas zabijano takich dzieci. Wielu ludzi nie miało zresztą pełnej świadomości, że chodzi tu o zabijanie - powiedział zakonnik.

Problem ochrony życia nienarodzonych starał się poruszać m.in. podczas tzw. "Trybun duszpasterskich" w latach 70.

- Wraz z ks. Stanisławem Małkowskim, który po udziale w jednej z takich „trybun” stał się wielkim entuzjastą obrony życia dzieci nienarodzonych, brałem udział także w dyżurach „telefonu zaufania”. Pod numer podany na tablicach ogłoszeń w kościołach warszawskiej mogły dzwonić matki nienarodzonych dzieci bijące się z myślami, co mają czynić z nękającymi je pokusami dokonania aborcji, szukające wsparcia. Tak się złożyło, że życie pierwszego dziecka, które zostało uratowane w rezultacie naszych rozmów telefonicznych, miało miejsce w trakcie mojego dyżuru. Byłem także współzałożycielem ruchu "Gaudium Vitae". Gdy okazywało się, że do aborcji pcha matkę trudna sytuacja materialna, za pozwoleniem księży proboszczów robiono zbiórki na pomoc dla matek mających z powodów sytuacji materialnej problemy z przyjęciem dziecka - dodał dominikanin.

Przekazywanie społeczeństw o negatywnych skutkach aborcji było utrudnione gdyż cenzura komunistyczna nie dopuszczała przez wiele lat do druku tekstów przedstawiających aborcję jako zło.

- Gdy pisałam, że aborcja to zbrodnia, wycinano mi to z tekstu - wspominała dr Półtawska. - Przeglądając bibliografię prasy katolickiej z tamtych czasów, może się wydawać, że problem aborcji na jej łamach nie istnieje. Tymczasem ten brak był po prostu rezultatem ograniczeń cenzuralnych. Przekonałem się o tym przy okazji publikowania własnych tekstów - przypomniał z kolei o. Salij.

 

Czytaj także:

Kraków był ważny dla encykliki

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..