Trzeciego dnia wędrówki na Jasną Górę Mszę św. dla wspólnoty III podgórsko-wielickiej 38. PPK odprawił bp Jan Zając.
Wspólnota liczy 7 grup, które na drodze prowadzącej do Wolbromia słychać było już z bardzo daleka - wszyscy tak głośno śpiewali. Co ważne, nie brakuje w niej osób młodych - zarówno uczniów, jak i studentów i małżonków z małymi dziećmi.
- Z dziećmi jest trudniej, ale Matka Boża dodaje sił, by do Niej przyjść - opowiada jedna z pielgrzymkowych mam, która na Jasną Górę chodzi od 20 lat. - Kiedyś byłam „muzyczną”, teraz opiekuję się dziećmi: 8-letnią Magdą, 3-letnim Tymkiem i 13-miesięcznym Franiem, a mąż jest kwatermistrzem. Pielgrzymowanie to dla mnie czas ładowania duchowych baterii na cały rok i choć zmęczenie jest, to ono znika, gdy klęka się u tronu Mamy. W grupie jest też dużo życzliwych osób, które pomagają, a nawet pchają wózek - cieszy się młoda mama.
Agata, Tomek (w tym roku szkolnym będą zdawać maturę) oraz Olga i Gabrysia także nie mają wątpliwości, że w tym kilkudniowym zmaganiu się z trudami drogi jest ukryty głęboki sens. - Nogi same niosą na Jasną Górę, a gdy się tam już dochodzi, to z kolei łzy same płyną z oczu ze wzruszenia. To jest bardzo głębokie przeżycie i choć jest ciężko, to jest też bardzo fajnie, a kiedy się śpiewa, idąc, czas płynie szybciej i nawet upał mniej dokucza. Intencje niesione w sercach też dodają sił - przekonują.
Wśród pielgrzymów można również spotkać tych, którzy podejmują niełatwą posługę pomocy osobom niepełnosprawnym. Mateusz, Ania, Diana, Kinga, Danka i Magda w tym roku pod swoje skrzydła wzięli 4 niepełnosprawne osoby, które znalazły w nich swoich aniołów. - Nie tylko my pomagamy, ale w pomoc włączają się też inni. Jesteśmy siłą przyciągającą dobrych ludzi, ale to nie nasza zasługa - przez nas działa Pan Bóg, a dzięki temu, co robimy, jesteśmy bliżej Niego - przekonuje Mateusz. - Dla mnie taka posługa ma sens, bo egoistycznie nieco czuję się potrzebna - śmieje się Kinga i dodaje, że każdego dnia uczy się czegoś od osób niepełnosprawnych. - Wczoraj na przykład Marta powiedziała, że dziękuje Panu Bogu, że jest niepełnosprawna. Do tej pory nad tym myślę - mówi Kinga.
W kazaniu w wolbromskim kościele bp Jan Zając zauważył, że pielgrzymi są niczym kobieta z Ewangelii przypadającej na 8 sierpnia, która nie zraziła się, gdy Jezus w pierwszej chwili odmówił spełnienia tego, o co Go prosiła.
- Trzeba, żebyście z pokorą szli na spotkanie z Jezusem. Idźcie też z nadzieją oraz z tym wszystkim, co jest bolesne dla was i dla waszych bliskich. Jezus wie, co kryje się w waszych sercach, dlatego proście Go, by pomógł, uzdrowił, bo On może to zrobić i okazać swoje miłosierdzie - zachęcał.
Mam przed sobą słuchaczy Jezusa, który jeszcze dziś usłyszy wasze wyznanie wiary. Proście też śp. Helenę Kmieć, która wiele razy pielgrzymowała do Matki Bożej, by i ona wypraszała dla was u Boga i Maryi potrzebne łaski - mówił bp Zając.