Nie żyje Jan Rybarski

Wybitny krakowski chórmistrz, organista i kompozytor, dyrygent Mieszanego Chóru Mariańskiego, zmarł nad ranem 21 listopada w wieku 77 lat.

- Był człowiekiem instytucją, wywierającym ogromny wpływ nie tylko na chóralistykę w Krakowie, lecz także w całej Polsce. Nie byłoby to możliwe bez dużych umiejętności muzycznych oraz wielkiej charyzmy, niezbędnej w kierowaniu dużym zespołem śpiewaczym, jakim jest Chór Mariański, działający przy prowadzonej przez księży misjonarzy parafii pw. Najświętszej Marii Panny z Lourdes. Kierował nim dokładnie przez pół wieku - powiedział Maciej Wojciechowski, reżyser i scenarzysta filmów o Kresach, wieloletni przyjaciel i dobrodziej chóru.

Jan Rybarski urodził się 7 czerwca 1941 r. Pochodził z żywieckiego Czernichowa. Był absolwentem słynnej salezjańskiej szkoły organistowskiej w Przemyślu, potem ukończył dyrygenturę i chóralistykę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie. Uwieńczeniem jego edukacji muzycznej był tytuł doktora sztuki, uzyskany w 2001 r. w Akademii Muzycznej.

Jako 18-latek został organistą misjonarskiej parafii NMP z Lourdes w Krakowie. Był z nią związany aż do śmierci. W 1968 r. przejął kierowanie działającym przy parafii Chórem Mariańskim, założonym jeszcze przed wojną i reaktywowanym w 1950 r. Był pierwszym świeckim dyrygentem tego zespołu. Z czasem wyprowadził go na wyżyny artystyczne. Zespół przestał się ograniczać do opłotków parafialnych, choć nigdy parafii służyć nie przestał i zaczął występować w innych miejscach Krakowa i poza nim. Rybarski poszerzył znacznie repertuar chóru. Do utworów muzyki dawnej, dziewiętnastowiecznej i tej z I poł. XX w., m.in. Mikołaja Zieleńskiego, Stanisława Moniuszki, Feliksa Nowowiejskiego, o. Bernardina Rizziego, Tomasza Flaszy, ks. Antoniego Chlondowskiego i Jana Maklakiewicza, dodał także kompozycje współczesne, autorstwa m.in. Oliviera Messiaena, Andrzeja Nikodemowicza, Juliusza Łuciuka, Romualda Twardowskiego, Andrzej Koszewskiego, Krzysztofa Pendereckiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Józefa Świdra i ks. Wojciecha Kałamarza.

Łuciuk był zawsze bardzo bliski jego muzycznemu sercu. W 1997 r. wraz z chórem i orkiestrą dętą z Nowej Huty wykonał w Rzymie przed papieżem Janem Pawłem II utwór tego kompozytora, napisany do słów IX "Sonetu Słowiańskiego" Karola Wojtyły. - Był arcymistrzem w dyrygowaniu i dobieraniu zróżnicowanego repertuaru koncertowego. Wraz z Krakowskim Chórem Akademickim występowaliśmy niejednokrotnie na rozmaitych przeglądach, obok chóru Rybarskiego. Pamiętam, jak w trakcie jednego z krakowskich koncertów, w śpiewie Chóru Mariańskiego było słychać pod dyrekcją Rybarskiego - staropolską dostojność, w staropolskich utworach Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego i Bartłomieja Pękiela, triumf w "Alleluja" z pieśni "Regina coeli letare" współczesnego nam Romualda Twardowskiego, wreszcie miękką śpiewność w kołysance kolędowej "Lulej że mi lulej" Jerzego Derfla, znanej z wykonania Ewy Bem w filmie filmu Stanisława Barei "Miś" - wspomina Alojzy Baron, znany krakowski chórzysta.

W sierpniu 2015 r. Chór Mariański pod dyrekcją dr. Rybarskiego śpiewał w warszawskiej katedrze św. Jana w trakcie Mszy św. z okazji inauguracji prezydentury Andrzeja Dudy, niegdyś ministranta w kościele NMP z Lourdes. Prezentował się krakowianem w trakcie dorocznych koncertów patriotycznych. W 2015 r. dziadek Rybarski spoglądał z dumą na występującego w takim koncercie swego wnuka, Szymona Mazia.

Dr Rybarski był za swe zasługi wielokrotnie nagradzany i dekorowany m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, papieskim orderem św. Grzegorza, złotym Medalem Jana Pawła II za zasługi dla archidiecezji krakowskiej, wreszcie najwyższym odznaczeniem Krakowa - brązowym medalem "Cracoviae Merenti".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..