Była tylko młodą, bezradną wobec agresji ojca dziewczyną. Dziś jest patronką silnych, ciężko pracujących mężczyzn. Pod jej opiekę uciekają się jednak także ich matki, żony i siostry.
Mówił o tym bp Damian Muskus OFM, który odprawił w uroczystość św. Barbary Mszę św. w kościele pod jej wezwaniem w Trzebini-Krystynowie. Opiece świętej, która zginęła, bo nie chciała wyrzec się Chrystusa, powierzał polskie rodziny, młodzież i ludzi ciężkiej, niebezpiecznej pracy.
Patronka górników żyła na początku IV wieku, w okresie nasilonych prześladowań chrześcijan. Padła ofiarą ojca, który najpierw ją więził, głodził i stosował przemoc, a gdy to nic nie dało - ściął jej głowę mieczem, bo nie chciała wyrzec się wiary w Jezusa. - Jej męstwo, odważna i nieugięta postawa, jej wierność ideałom, za które oddała życie, spowodowały, że od początku kult Barbary rozwijał się i do dziś pozostaje żywy również w naszej ojczyźnie - mówił bp Muskus.
Hierarcha podkreślił, że krótkie życie Barbary jest ilustracją prawdy mówiącej o tym, że jeśli ktoś pragnie realizować swoim życiem ewangeliczne ideały i stawia na pierwszym miejscu Boga, prędzej czy później narazi się na odrzucenie, a nawet prześladowania.
Ze względu na niezłomne i dzielne serce Barbary uciekają się pod jej opiekę ludzie szczególnie narażeni na niebezpieczeństwo, ciężko pracujący i - dla zapewnienia bytu rodzinie - codziennie ryzykujący swoim życiem. - Jest pewnym paradoksem, że młoda, bezradna wobec ojcowskiej agresji dziewczyna stała się opiekunką twardych, silnych mężczyzn: górników, hutników, marynarzy czy żołnierzy - zauważył hierarcha.
Dodał, że św. Barbara wskazuje jednak także na wszystkie kobiety, które stoją przy swoich mężach, ojcach i braciach, wspierają ich i dzielą trudy codziennego życia. - Kim byliby ci ciężko pracujący mężczyźni, gdyby nie te ciche bohaterki, które modlą się o ich bezpieczny powrót do domu, czekają na nich z niezmąconą wiarą i opłakują, gdy zdarzy się nieszczęście? Kim byliby ci mężczyźni, gdyby nie łagodząca wszystko miłość ich matek, żon i sióstr? - pytał kaznodzieja.
Na koniec zauważył, że silna, kochająca się rodzina jest fundamentem życia. To w rodzinie żyjącej według zasad Ewangelii tkwi źródło chrześcijańskiej dojrzałości jej członków i odwagi w dawaniu świadectwa wiary. - Niech św. Barbara wyprosi polskim rodzinom siłę i wierność Ewangelii - modlił się bp Muskus.