Podczas zawodów sportowych w Kalwarii Zebrzydowskiej fundacja zbierała pieniądze na pomoc dla dzieci z potrzebujących rodzin.
Już od 4 lat zarówno zimą, jak i latem, fundacja organizuje tzw. Turnieje Zwycięzców, podczas których dziecięce drużyny piłkarskie z Krakowa i okolic biorą udział w rozgrywkach sportowych. Tym razem w wydarzeniu uczestniczyło osiem drużyn z rocznika 2012. Oprócz rozegrania meczów, dzieci miały możliwość spędzenia radosnego czasu podczas wspólnych zabaw i konkursów, które prowadzone były przez wolontariuszy.
- Fundacyjne turnieje są na najwyższym poziomie pod względem organizacyjnym. Zawsze, kiedy biorę w nich udział, mocno kibicuję, by udało wam się zebrać jak najwięcej pieniędzy na pomoc dzieciakom. Fajnie jest być częścią dzieła, którego celem jest pomoc innym - mówił jeden z trenerów, który wraz ze swoją drużyną uczestniczył w rozgrywkach.
Inicjatywie od początku towarzyszy hasło "Wszyscy jesteśmy zwycięzcami", bowiem bez względu na wyniki meczowych spotkań, każdy uczestnik turnieju otrzymuje pamiątkowy medal za zajęcie pierwszego miejsca.
- Zwycięzcami jesteśmy my wszyscy. Zarówno zawodnicy, strzelający bramki na boisku, jak i ich rodzice, którzy podczas turnieju tak chętnie i hojnie otwierają swoje serca - tłumaczy Sławek, wolontariusz fundacji.
Podczas turnieju odbyła się też loteria fantowa, w której każdy los był wygrany, a na zakończenie wydarzenia miało miejsce jej finałowe losowanie, w którym zwycięzcy otrzymali m.in. książki oraz ręcznik z wizerunkiem Roberta Lewandowskiego, ufundowany przez PZPN. Nie zabrakło również licytacji - rodzice małych piłkarzy wylicytowali m.in. piłkę z podpisami pierwszej drużyny Wisły Kraków i Cracovii oraz dziecięcą koszulkę podpisaną przez zawodników Polskiej Reprezentacji w piłce nożnej.
Zebrane w ramach Turnieju Zwycięzców pieniądze w całości zostaną przeznaczone na cele statutowe fundacji, m.in. organizację wakacyjnego obozu dla dzieci z potrzebujących rodzin.
- Udział w Turnieju Zwycięzców był jedną z lepszych decyzji w moim życiu. Pięknym doświadczeniem było przeżyć to wszystko "od środka". Są takie momenty, kiedy trzeba przykucnąć, aby dotrzeć do drugiego człowieka. To wszystko uczy nas niesamowitej pokory - podsumowuje Magda, która po raz pierwszy była wolontariuszką tego wydarzenia.