Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Tak widzimy świat

Istnieją już 15 lat i wystawili aż 1300 spektakli. W przyszłym roku TVP wyemituje ich pionierski projekt – serial z udziałem aktorów niewidzących i niedowidzących.

Zdjęcia do „Pasjonatów” ruszą 2 lipca, a artyści wyszkoleni przez Artura Dziurmana, reżysera, aktora telewizyjnego i filmowego, wystąpią w nim u boku zawodowców: Adrianny Biedrzyńskiej, Katarzyny Jamróz, Tadeusza Huka, Leszka Piskorza, Justyny Sieńczyłło, Aldony Jankowskiej, Doroty Pomykały i Andrzeja Zaborskiego.

Marzenie o scenie

Na casting, który odbył się pod koniec maja, z całej Polski przyjechało ok. 30 osób, które chciały dołączyć do krakowskiej grupy ITAN. – Wszyscy zostaną zaproszeni na plan – zapewnia A. Dziurman, który od 2004 roku stara się przekonać zarówno władze Krakowa, jak i te na wyższym szczeblu, że teatr tworzony przez artystów z dysfunkcją wzroku ma sens.

Najpierw, przed laty, stworzył Scenę Moliera przy ul. Szewskiej, gdzie odbywały się pierwsze próby z udziałem niepełnosprawnych aktorów amatorów. Ci zaś szybko rozwinęli skrzydła i zaczęli realizować (z dużym rozmachem) spektakle – zarówno baśnie, jak i adaptacje dzieł Karola Wojtyły. Żywa gra splata się w nich z sekwencjami filmowymi. Stracili jednak swoją siedzibę i zaczęła się tułaczka, bo nikt z włodarzy Krakowa nie chciał znaleźć dla nich nowego lokum. Na szczęście przygarnęli ich ojcowie salezjanie, ale nawet najlepsza gościna nie jest własnym miejscem. – Jeden z urzędników zapytał: „Po co nam teatr ślepych?”. Po to, żebyśmy się otworzyli na świat i na ludzi. Żebyśmy mogli rozwijać swoje talenty i nie siedzieli w czterech ścianach domu – tłumaczy Mietek, z ITAN związany od samego początku. Patrząc na niego, trudno się zorientować, że świat ogląda przez mgłę, bo porusza się bez laski. Numeru autobusu jednak nie przeczyta, a z odległości 20 metrów nic nie widzi. – Teatr pozwolił mi wyrwać się matni, a gdy wiem, że widzowie po spektaklu biją nam brawo na stojąco, a czasem nawet płaczą, to mam poczucie, że warto się starać – opowiada.

Artur Dziurman trudnościami się nie zraża, bo skoro dał swoim aktorom poczuć smak sceny, która wciąga i przenosi w inny, lepszy świat, to wie, że jest za nich odpowiedzialny i gdy drzwi urzędów nie chcą się otworzyć, wchodzi oknami… Dzięki takiemu uporowi na horyzoncie pojawiła się szansa na sukces. W 2016 roku ITAN zrealizował bowiem pełnometrażowy film „Marzenie”, a rok później – „Wykluczonych”, czyli 45-minutowy fabularyzowany dokument, który pokazała TVP, a potem także telewizje regionalne. – Podczas zdjęć zobaczyliśmy budynek znajdujący się na terenie szpitala Babińskiego. Totalna ruina, ale dla nas idealny. Wymaga remontu, lecz gdy wszystko się uda, będziemy tam wystawiać zarówno spektakle dla widzów dorosłych, jak i baśnie dla dzieci – snuje plany A. Dziurman. Budynek już przyznano teatrowi, a obecnie trwa oczekiwanie na warunki zagospodarowania terenu. Jest też przygotowywany projekt, który trzeba skończyć do końca roku, by nie przepadły fundusze publiczne. – Chcemy być teatrem z prawdziwego zdarzenia, dofinansowanym przez państwo polskie, bo w naszym kraju działają różne instytucje kultury, a takiej jeszcze nie ma – zaznacza A. Dziurman.

W Krakowie i w Tatrach

Prekursorom spod znaku ITAN ambicji nie brakuje, dlatego realizują właśnie projekt całkowicie pionierski – 13 odcinków serialu, który wiosną 2020 roku ma zostać wyemitowany w TVP. Jedenaście odcinków będzie zabawną, ale też refleksyjną opowieścią o życiu poszczególnych aktorów – m.in. Danki, która dla teatru pisze wszelkie projekty i potrafi wydobyć pieniądze nawet spod ziemi, Wandy lecącej do Dublina, do syna, który miał wylew, czy Reni, która ma talent wokalny i chciałaby nagrać płytę. Dwa odcinki pokażą zaś perypetie związane ze zdobywaniem własnego miejsca. – To będzie piękny, poetycko-narracyjny obraz ukazujący świat osób z deficytem wzroku, które patrząc na nas, mają przed oczami czarną płachtę. Audiodeskryptor będzie im więc opowiadał, że znajdujemy się nad morzem, na krakowskiej kładce Bernatka, na Rusinowej Polanie w Tatrach czy w centrum Warszawy. Tam właśnie będą się odbywały zdjęcia – mówi Artur Dziurman – reżyser i autor scenariusza serialu. Do zaangażowania się w projekt udało się już przekonać Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, PFRON i PKN Orlen.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy