W sanktuarium św. Jana Pawła II zakończyły się obchody 125. rocznicy powstania Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.
Miejsce uroczystości wieńczącej jubileusz nie zostało wybrane przypadkowo. Sercanki przez wiele lat służyły Ojcu Świętemu - najpierw w Krakowie, gdy był tu jeszcze metropolitą, a później także w Watykanie, gdzie zaprosił je, prosząc o podjęcie posługi zaraz po jego wyborze na Stolicę Piotrową. Dziś więc siostry chciały dziękować Bogu za istnienie swego zgromadzenia i prosić Go o błogosławieństwo na kolejne lata właśnie przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II, jak również przez wstawiennictwo swoich założycieli: św. Sebastiana Pelczara i bł. Matki Klary Szczęsnej.
Jak przypomniał w homilii abp Marek Jędraszewski, dzieje Kościoła to dzieje Serca Jezusa, a jednocześnie dzieje ludzi, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie. Mówił też, że ci, którzy wpatrzeni są w Serce Jezusa, widzą rzeczy dla innych niedostrzegalne. Wiele takich osób żyło na przestrzeni wieków w naszej ojczyźnie. Często znajdowały one w sobie nadludzką wręcz moc, by dawać świadectwo wiary.
- W te dzieje Kościoła wpisują się także dzieje życia św. bp. Sebastiana Pelczara i bł. Klary Szczęsnej oraz całego założonego przez nich 125 lat temu Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego - zauważył metropolita, dodając, że matka Klara była prawdziwą uczennicą Serca Jezusa, była bowiem zdecydowana w podążaniu za Chrystusem - zaczynając od zerwania z domem rodzinnym, gdy była namawiana do małżeństwa.
- Potem odkryła, czego oczekuje od niej Serce Jezusa, a przypieczętowało to spotkanie z o. Honoratem Koźmińskim. Już wiedziała, że chce się poświęcić Bogu bez żadnego "ale". Było potem widać, jak Bóg ją prowadzi w jej otwartości na Jego wolę - przekonywał arcybiskup.
Kolejnym ważnym momentem było spotkanie z ks. Pelczarem, czego konsekwencją było powstanie zgromadzenia, które za cel postawiło sobie trzy sprawy: uwielbianie Boga w Trójcy Jedynego, w tajemnicy Najświętszego Serca Pana Jezusa i szerzenie królestwa miłości Bożego Serca w życiu codziennym. Bez tej miłości nie można przecież żyć.
W kolejnych latach nastąpił rozwój zgromadzenia - najpierw w Krakowie, a później w całej Polsce i poza jej granicami. Wszędzie, gdzie siostry się pojawiały, starały się przyciągać ludzi do Serca Jezusowego, by w Nim odnajdywali swoją godność i miejsce. Robiły to, prowadząc wiele dzieł, m.in. ochronki dla dzieci, szkoły, szpitale.
- Dziękczynienie za 125 lat istnienia zgromadzenia łączymy z tym największym dziękczynieniem, jakim jest Eucharystia. Wielbimy Boga za tych wszystkich, którzy trwają w nauce, czym jest tajemnica Serca Jezusowego. Jednocześnie prosimy, by tych uczniów i uczennic nigdy nie zabrakło. Bo światu, tak często pogrążonemu w złu, beznadziei, nienawiści, potrzebne jest doświadczenie, co znaczy miłość Boga objawiająca się w ludzkich więzach, dobroci i życzliwości, zdecydowania, radykalizmu, serdeczności - podkreślał abp Marek Jędraszewski.
Przeczytaj także:
Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego ma już 125 lat
Posłuchaj całej homilii abp. Marka Jędraszewskiego: