Tatry. Warunki do turystyki są dobre, ale pogoda jest dynamiczna

Warto pamiętać, że nocą w wyższych partiach gór temperatura spada do kilku stopni powyżej zera.

W wielu miejscach wciąż zalegają także płaty twardego śniegu, na których łatwo się poślizgnąć. W ostatnich dniach nierozwaga turystów i przecenianie swoich umiejętności były przyczyną wielu interwencji ratowników TOPR. Tylko w ubiegłym tygodniu było ich ponad 20.

Jak informuje ratownik Adam Marasek, autor cotygodniowej kroniki TOPR, byli oni wzywani m.in. do zasłabnięć - zwłaszcza starszych osób, oraz do upadków, które skutkowały potłuczeniami i złamaniami. Szczególnie intensywne były dla ratowników środa 26 czerwca i sobota 29 czerwca.

Szlakiem z Doliny Strążyskiej na Giewont  szedł na przykład turysta, który leczy się na serce i ma problemy kariologiczne. Pilnie potrzebował pomocy. Z kolei turysta, który schodząc ze Świnickiej Przełęczy zsunął się po śniegach w kierunku Świnickiej Kotlinki, doznał urazu głowy. O ratunek prosiły także osoby, które gubiły szlaki, oraz te, które prawdopodobnie zapomniały, że mają lęk wysokości. Jedna z nich schodziła z Rysów, a inna znajdowała się w Świstówce. Widząc otwartą przestrzeń i przepaście, nie były w stanie iść dalej.

Słynna na całą Polskę stała się też historia... sukienki, która przysporzyła ratownikom niepotrzebnej pracy. Pewna dziewczyna robiła sobie zdjęcia w rejonie wypływu Siklawy z Wielkiego Stawu. Nie wiedzący o tym, ratownik TOPR zauważył potem pozostawione na kamieniach sukienkę i sandały. Obawiając się, że właścicielka odzieży wpadła do wody, rozpoczął poszukiwania, które nic nie dały. Teren sprawdzał także kolejnego dnia, a informację o znalezionych rzeczach opublikował w internecie. Szybko obiegła ona media społecznościowe, a ratownicy także w kolejnych dniach przeszukiwali podejrzany teren. Zagadka rozwiązała się dopiero we środę 26 czerwca, gdy do TOPR zadzwonił turysta, który poinformował, że widział, jak właścicielce sukienki robiono zdjęcia, a potem dziewczyna się przebrała i była widziana w busie jadącym do Zakopanego.

Media publikowały także zdjęcie panny młodej wpatrzonej w odlatujący śmigłowiec TOPR. Zabrał on jej męża, który podczas sesji ślubnej poślizgnął się (mimo że miał odpowiednie obuwie) i uszkodził więzadła w kolanie.

Dzięki czujności ratowników udało się również uratować życie turyście, który poszedł w Tatry z zamiarem popełnienia samobójstwa. Służby zaalarmował jego kolega. Ratownicy, mając rysopis mężczyzny, odnaleźli go, ewakuowali śmigłowcem i przekazali zakopiańskiej policji.

Również w tym tygodniu na szlakach nie brakuje turystów korzystających z wakacji, dlatego TOPR apeluje o rozwagę podczas planowania wycieczek, zwłaszcza że przyszło ochłodzenie i wieczorami, nocą i nad ranem temperatura spada w górach w okolice 0 stopni Celsjusza. Na Łomnicy, po słowackiej stronie Tatr, może nawet spaść poniżej 0.

Jak czytamy w komunikacie TOPR, wybierając się w wyższe partie gór, trzeba pamiętać, że w miejscach zacienionych i żlebach nadal utrzymują się płaty twardego śniegu. Przechodząc przez takie miejsca, należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ łatwo się tam poślizgnąć i spaść. Na niektórych szlakach trwają też remonty, a szlak między Świnicą a Zawratem nadal jest zamknięty - do odwołania.

Co więcej, wraz z topniejącym śniegiem wytapiają się skały, które mogą spadać ze stromych zboczy lub żlebów. Z kolei w razie wystąpienia burz szczególnie niebezpieczne jest przebywanie na graniach, na szlakach wyposażonych w sztuczne ułatwienia (łańcuchy, klamry itp.) oraz w okolicy wody. Podczas burz i wichur zagrożeniem mogą być również spadające kamienie, gałęzie, a nawet drzewa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: