Dobiega końca oaza III stopnia, zorganizowana przez Ruch Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej w Rzymie. W tym roku mija 40 lat od pierwszej oazy w Wiecznym Mieście, zapoczątkowanej z inicjatywy Jana Pawła II.
Pomysł oazy III stopnia w Rzymie zrodził się po wyborze kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Jan Paweł II, znany z miłości do Ruchu Światło-Życie, zaprosił młodzież, by w Wiecznym Mieście mogła zetknąć się z Kościołem powszechnym. Było to marzenie ks. Franciszka Blachnickiego. W tym roku, po raz pierwszy, w ślady oazowiczów sprzed 40 lat poszedł Ruch Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej.
Oazy Nowego Życia III stopnia mają za zadanie przekazać uczestnikom prawdę, że Kościół jest ich Matką, a Maryja - Matką Kościoła (Ecclesia Mater - Mater Ecclesiae). Jest to też czas, by odkryć, jakimi charyzmatami są obdarzeni i jak mogą wykorzystywać je w swoim powołaniu, we wspólnocie Kościoła.
Podczas dnia wspólnoty krakowscy oazowicze ze swoim moderatorem ks. Bartoszem Wronikowskim zgromadzili się na Eucharystii przy grobie tego, który ich do Rzymu zaprosił - św. Jana Pawła II - w bazylice św. Piotra w Watykanie. Mszy św. przewodniczył ks. Ryszard Gacek, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej, który przyjechał z Krakowa, by uczestniczyć w tych ważnych dla wspólnoty dniach.
- Jezus jest sam w sobie charyzmatem. Jest darem darmo danym dla drugich. Nie możemy Go zatrzymywać dla siebie! - mówił ks. Wronikowski w homilii wygłoszonej przy grobie Jana Pawła II. Wspominał, że 40 lat temu Karol Wojtyła znał charyzmat Światło-Życie i obserwował, jak się rozwija, a teraz może poznać każdego indywidualnie i patrzeć, jak ten charyzmat rozwija się w nas. - Nie można uciekać przed Rzymem - te słowa uświadomiły wielu uczestnikom, że nie można nie iść za głosem powołania. Trzeba, tak jak św. Piotr, podjąć się drogi, którą przygotował dla nas Bóg.
Po Mszy nadszedł czas, by zmęczeni pielgrzymowaniem do różnych kościołów stacyjnych oazowicze udali się na odpoczynek z dala od zgiełku miasta - do Castel Gandolfo. Zostali oprowadzeni po ogrodach i budynku letniej rezydencji papieży.