Metropolita krakowski 15 sierpnia przewodniczył uroczystościom w Ludźmierzu.
Podczas Mszy św. w uroczystość Wniebowzięcia NMP, nawiązując do słów Apokalipsy o "smoku barwy ognia”, zaznaczył, że "dzieje Kościoła to historia zmagań ludzi, którzy przez chrzest zostali wszczepieni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa i których nadzieja jest skierowana ku niebu". - Szatan, przeciwnik, robi wszystko, żeby nas wyrwać z łona Kościoła, zatracić, pozbawić nadziei - mówił abp Marek Jędraszewski.
Przypomniał, że 99 lat temu Polska zmagała się z najazdem bolszewickich wojsk, który niósł nie tylko militarną zagładę, ale poważne zagrożenie duchowe - "zarazę ateizmu, przekonania, że Boga nie ma, że za wszelką cenę trzeba z polskich serc wiarę w Boga wydrzeć". - Odnieśliśmy wielkie, wspaniałe zwycięstwo. Zwycięstwo ducha, ratując siebie i Europę - mówił metropolita krakowski. - Wspominamy ten dzień, 15 sierpnia 1920 r., jako dzień zwycięstwa, wpisujący się w zwycięstwo, jakie odniosła Matka Najświętsza wyniesiona z duszą i ciałem do niebiańskiej chwały - podkreślił.
Zaznaczył, że dzisiaj "stoi przed nami kolejne niebezpieczeństwo". Już nie militarne, ale "odnoszące się do ideologii, która chce zawładnąć naszymi sumieniami, sercami i umysłami". Jak wyjaśnił, jest to ideologia ateistyczna i kwestionująca "prawdę o człowieku stworzonym na obraz Boga i Boże podobieństwo, jako kobieta i mężczyzna".
Podkreślił też, że bólem napełnia go profanacja Najświętszego Sakramentu i wizerunku Maryi. - Nam nie wolno dopuścić do tego, by Maryja przestała być naszą Matką i Królową. Nie możemy się zgodzić, by nie dzierżyła berła wskazującego na to, że jest naszą Panią i przewodniczką do nieba. Nie możemy się na to zgodzić przez milczenie, brak odwagi, koniunkturalizm i konformizm, "dla świętego spokoju". Zmaganie smoka z nami trwa i nie możemy być bierni - podkreślał abp Jędraszewski.
Metropolita wspomniał też zachowanie 15-letniego Jakuba Baryły, który z krzyżem i różańcem w ręku stanął naprzeciw tzw. marszu równości. - To znak, który budzi nadzieję. W jego geście musimy widzieć sprzeciw młodych, którzy nie chcą godzić się na seksedukację w duchu zbrodniczych ideologii, uderzających w niewinność przedszkolnych dzieci. Ten chłopiec pokazał, jak w imię czystości serca i osobistej godności powiedzieć: "Non possumus!" - mówił metropolita krakowski.