Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Osiem wieków duszpasterstwa

Niegdyś działało tu pierwsze polskie okno życia prowadzone przez duchaków i duchaczki.

Kościół parafialny wciąż jest ośrodkiem modlitwy. Okazją do przypomnienia o tym jest rozpoczęty niedawno, lecz rozciągnięty w czasie kolejny etap jubileuszu parafii. – W jego trakcie chcemy przypomnieć to, co działo się tu przez ostatnie ponad osiem wieków. To przede wszystkim osiem wieków ewangelizacji. W przyszłym roku przypomnimy z kolei m.in. obecność zasłużonego zgromadzenia duchaków, czyli Zakonu Ducha Świętego, założonego pod koniec XII w. przez bł. Gwidona z Montpellier, łączącego szczególny kult do Ducha Świętego, Pocieszyciela i Ojca Ubogich, z działalnością opiekuńczą. 800 lat temu, ok. 1220 r., na podkrakowski wówczas Prądnik Biały sprowadził ich bp Iwo Odrowąż. W 1244 r. przenieśli się do Krakowa – mówi ks. dr Dariusz Guziak, proboszcz parafii.

Wszechstronna opieka

– Po przeniesieniu duchaków do Krakowa bp Jan Prandota przekazał im ufundowany ok. 1200 r. parafialny kościół Świętego Krzyża i ufundował obok budynki szpitala oraz klasztorów dla braci i sióstr duchaczek. Krakowski szpital Ducha Świętego stał się na kilka wieków dynamicznym ośrodkiem opieki nad chorymi, a także porzuconymi dziećmi i kobietami w ciąży – przypomniał Jarosław P. Kazubowski, krakowski restaurator, historyk sztuki, znawca średniowiecza.

Przy szpitalu funkcjonowało zaś coś, co teraz zwie się oknem życia. „Dla tych dzieci, obok bramy szpitalnej, było specjalne »koło«, czyli ruchomy bęben z otworem, do którego w każdej porze dnia można było położyć dziecko, dać znać połączoną z »kołem« kołatką i odejść. Na głos kołatki przychodziła siostra duchaczka i zabierała niemowlę” – napisała s. Klara Antosiewicz, znawczyni dziejów zakonu. Nie ograniczano się przy tym do biernego oczekiwania na przynoszone dzieci. Bracia i siostry wyszukiwali na ulicach Krakowa oraz w okolicznych wsiach sieroty, dając im schronienie i opiekę. Chłopców kształcono w szkole przyklasztornej, dziewczynki były zaś uczone przez siostry. Szczególną opieką otaczano kobiety ciężarne. Mogły spokojnie mieszkać i rodzić na terenie szpitala. Tu też opiekę i leczenie otrzymywali chorzy, a przytułek ubodzy i bezdomni.

Ta zbożna praca trwała do 1783 r., gdy skasowano męską gałąź zakonu. Duchaczki, które od 1741 r. stały się samodzielnym zakonem, ostały się wprawdzie, lecz ograniczono zakres ich działania. W 1801 r. przeniesiono je do pokarmelickiego klasztoru przy ul. Szpitalnej, gdzie są do dziś. W pochodzącym z XIV w. kościele parafialnym ochrzczony został przyszły malarz Jan Matejko, w dojrzałym wieku bezskutecznie protestujący przeciwko burzeniu dawnych zabudowań klasztoru i kościoła duchaków przy pl. Świętego Ducha, gdzie z czasem stanął budynek Teatru im. Słowackiego. To w tym kościele brał ślub, po tym, gdy odmówiono mu go na Śląsku, tamtejszy wybitny polski działacz społeczny Wojciech Korfanty. To tu w 1909 r. odprawiono egzekwie przy trumnie wielkiej aktorki Heleny Modrzejewskiej. Tu konserwację dawnych polichromii prowadził Stanisław Wyspiański, który w 1903 r. na scenie pobliskiego Teatru Miejskiego zaprezentował swój dramat „Wyzwolenie”, zaczynający się od słów odnoszących się do kościoła świętokrzyskiego: „Gdzieś przed siódmą wieczorem/ kościół kończył nieszporem,/ bram teatru ledwo uchylono”. Tu wreszcie w 1962 r. rekolekcje dla artystów „Ewangelia a sztuka” głosił bp Karol Wojtyła.

Krzyż jest w centrum

Jubileusz ma w zamierzeniu organizatorów przynieść także owoce duchowe. – Chcemy przypomnieć po raz kolejny, że święty krzyż, obecny w wezwaniu naszej świątyni i w jej wnętrzu, znajduje się w centrum duchowości chrześcijańskiej. Chcemy przypomnieć, że krzyż mówi nie tylko o męce Chrystusa, lecz także o Jego zmartwychwstaniu. Tę Jego zwycięską, chwalebną stronę uświadamiam sobie szczególnie wiosennymi i letnimi rankami, gdy wchodząc do kościoła, widzę nasz krzyż, stojący na tle okna witrażowego, opromieniony blaskiem wschodzącego słońca – mówi ks. proboszcz.

Kościół jest miejscem modlitwy nie tylko dla parafian. Modlą się tu także złotnicy, piekarze i artyści z całego miasta. Odprawiane są również Msze św. w nadzwyczajnym rycie rzymskim. Ksiądz Paweł Kubani, poprzedni proboszcz parafii, wprowadził z kolei nabożeństwa ku czci św. Charbela, rodem z Libanu. Odprawiane 30. dnia każdego miesiąca ściągają osoby nie tylko z Krakowa, lecz także z Małopolski i regionów ościennych. Ksiądz Kubani był jednym z kilku wybitnych proboszczów parafii Świętego Krzyża w trakcie ostatnich kilkudziesięciu lat obok ks. prof. Bolesława Przybyszewskiego, ks. Zdzisława Klisia i ks. Jana Abrahamowicza.

– W przyszłym roku zamierzamy zorganizować sesję naukową, która łączyłaby ze sobą przedstawienie teologii i historii świętego krzyża, także w aspekcie dziejów naszej parafii. Duchowym elementem obchodów jubileuszowych będą także rekolekcje wielkopostne oraz rekolekcje majowe połączone z peregrynacją figury św. Michała Archanioła z Gargano – zapowiada ks. Dariusz Guziak.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy