Jego uczestników na dziedzińcu kurii przywitał abp Marek Jędraszewski, który uczestniczył później w sadzeniu żonkili.
Cebulki zostały zasadzone na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupów Krakowskich oraz na Plantach, przy ul. Franciszkańskiej. Wiosną 2020 r. zakwitną w tych miejscach 23. już Pola Nadziei.
- Łączą nas dziś nie tylko te cebulki kwiatów, które będziemy sadzić, ale też aniołowie stróżowie, których dziś wspominamy w liturgii. To, że nas strzegą i chcą pomóc w chwilach trudnych, nie ulega wątpliwości. Słuchajmy więc, co mówią do naszych serc, bo dziś mówią pewnie, żeby powstawały Pola Nadziei - także tu, w krakowskiej kurii - mówił metropolita do dzieci i młodzieży ze szkolnych klubów żonkila, dodając, że te kwiaty przypominają, iż - mimo trudu i przemijania - "nie całkiem umrzemy".
- Nasze życie przemija, ale się nie kończy i kiedyś znajdziemy się w domu Ojca bogatego w miłosierdzie. Pamiętajcie więc, że są pośród nad ludzie potrzebujący naszej pomocy i że wasze drobne, dobre gesty wydadzą z czasem dobre owoce. Tak, jak te cebulki wydadzą piękne kwiaty. Dobre uczynki zaowocują, bo są dyktowane miłością i troską o drugiego człowieka - zauważył arcybiskup.
Gdy dzieci przyniosły mu kosz pełen cebulek, jak co roku zasadził jedną z nich przed pomnikiem św. Jana Pawła II, który dobrze rozumiał ideę hospicyjną.
W wydarzeniu wzięły udział m.in. dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 i ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Sułoszowej. - Przez cały rok organizujemy na terenie szkoły różne akcje, które mają zaszczepiać w młodzieży świadomość, że warto pomagać. Odzew na to jest duży - zapewniają panie Małgorzata i Krystyna, nauczycielki. Obecni byli też uczniowie Szkoły Podstawowej nr 36 w Krakowie, którzy kwestują na rzecz hospicjum.
Marsz poprzedziła właśnie hospicyjna kwesta, która od rana trwała w okolicach Rynku Głównego. Osoby, które wrzucały do puszki datek, w podziękowaniu dostawały cebulkę żonkila. Następnie sprzed Bramy Floriańskiej wyruszył Międzypokoleniowy Żonkilowy Marsz Nadziei.