Przedsiębiorcy i pracodawcy z całej Polski obchodzili uroczyście jubileusz 20-lecia duszpasterstwa "Talent" podczas swojej 16. pielgrzymki do Łagiewnik.
Dwudzieste urodziny "Talentu" stały się okazją do dwudniowego świętowania pod hasłem: "Radość i wdzięczność ludzi biznesu". Do Krakowa przyjechali przedsiębiorcy i pracodawcy z różnych stron kraju, którzy formują się na co dzień w ramach duszpasterstwa, by uczestniczyć w jubileuszu, ale także w XVI Pielgrzymce Przedsiębiorców.
30 listopada i 1 grudnia uczestniczyli w prelekcjach, debacie, panelu dyskusyjnym, wysłuchali też świadectw. Nie zabrakło czasu na rozmowy przy posiłkach i na bankiecie, ale największym spoiwem okazała się wspólnotowa modlitwa. W niedzielę Mszę św. w ramach pielgrzymki odprawił w bazylice Bożego Miłosierdzia abp Józef Kupny.
- Bardzo cieszy mnie, że ludzie biznesu się organizują, są świadomi, że zawdzięczają wszystko Bogu i próbują, jak w modlitwie, wszystko ku Niemu kierować. Ktoś, kto pokłada nadzieję tylko w sobie i nie szuka pomocy z nieba, jest skazany prędzej czy później na porażkę. I potem w tym niepowodzeniu pozostaje sam. A w realizacji naszego powołania potrzebujemy pomocy Bożej - przemawiał metropolia wrocławski podczas uroczystej gali w auli Jana Pawła II w Łagiewnikach.
Podkreślił, że w trudnościach Pan Bóg daje siłę, byśmy potrafili rozwiązywać problemy. Często mamy świadomość, że jesteśmy bezsilni wobec zła, które w życiu społecznym i gospodarczym się rozpanoszyło. I Bóg wtedy daje nam moc. - Dlatego tak ważne jest duszpasterstwo, praca formowania sumień. Patrzę na "Talent" z wielkim podziwem i szacunkiem, dziękując za wasze zaangażowanie. Wy staracie się w Bogu odnaleźć moc. On jest Tym, który wyznacza wasz kierunek. Stąpacie twardo po ziemi, ale ze wzrokiem utkwionym ku górze. I to powinno cechować człowieka wierzącego. Nie jest dobrym pomysłem patrzenie tylko w niebo. Ale też nie jest dobrym pomysłem skupianie całej uwagi tylko na ziemi - mówił abp Kupny.
Podczas niedzielnej debaty w auli Jana Pawła II prelegenci przywołali wspomnienia z początków duszpasterstwa. Pierwsze spotkanie odbyło się 11-12 grudnia 1999 roku. Ale wszystko zaczęło się tak naprawdę w 1997 roku, kiedy przedsiębiorca Marek Świeży podczas przerwy obiadowej usłyszał w czasie transmisji telewizyjnej pielgrzymki Jana Pawła II do Legnicy te słowa:
Zwracam się tu przede wszystkim do tych braci w Chrystusie, którzy zatrudniają innych. Nie dajcie się zwieść wizji natychmiastowego zysku kosztem innych. Strzeżcie się wszelkich pokus wyzysku. W przeciwnym razie każde dzielenie eucharystycznego Chleba stanie się dla was oskarżeniem.
Wówczas mocno przejął się tą wypowiedzią Ojca Świętego i postanowił działać. Po wielu staraniach zrodziła się idea duszpasterstwa dla przedsiębiorców, które prowadzą księża sercanie.
Co ciekawe, o. Leon Dehon, założyciel Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego, był prekursorem duszpasterstwa przedsiębiorców, napisał pierwszy na świecie swoisty katechizm przedsiębiorcy. Pierwsi sercanie natomiast pełnili funkcję kapelanów w fabrykach, a misja zgromadzenia, jak mówi konstytucja, zakłada szeroko pojętą działalność społeczną i propagowanie katolickiej nauki społecznej.
- Ksiądz Dehon przeprowadzał przez kilka lat systematyczne spotkania formacyjne dla przedsiębiorców z Saint-Quentin. Razem z przedsiębiorcą Leonem Harmelem pod koniec XIX w. organizował pielgrzymki świata pracy z Francji do Rzymu. Łącznie udało się pociągami przewieźć wówczas ok. 20 tysięcy ludzi. Dzięki tej inicjatywie papież Leon XIII miał okazję bezpośrednio spotkać się z robotnikami i poznać ich problemy. Ocenia się, że spotkania te dały impuls do przygotowania i ogłoszenia przełomowej dla społecznego zaangażowania Kościoła encykliki "Rerum novarum" z 1891 r. - opowiadał ks. Grzegorz Piątek SCJ z duszpasterstwa "Talent".
- Duszpasterstwo odkrywa, że każdy przedsiębiorca został obdarowany przez Boga. Czasem otrzymał jeden, czasem pięć czy dziesięć talentów. Dlatego dzisiaj dziękuję tym przedsiębiorcom z trudnych lat 90., że nie zakopaliście swoich talentów. Podjęliście wyzwanie z mozołem, pracą i ryzykiem. Dzisiaj rano przeczytałem o rozwoju ekonomicznym i wzroście gospodarczym Polski. I wtedy pomyślałem właśnie o tych polskich przedsiębiorcach lat 90. Nie tylko wielkie kolosy zbudowały polską gospodarkę. Z niewielkiego ziarna "Talentu" wyrosło wielkie drzewo, na które przylatują ptaki, pozostają w cieniu i odlatują - przemawiał ks. Ryszard Krupa SCJ, który organizował pierwsze spotkania "Talentu".
- Duszpasterstwo nie może być organizacją przedsiębiorców, która będzie dbała o ich interesy, bo interesy są rozbieżne, a już nie mówię o wizji społeczno-politycznej. Dlatego cieszę się, że "Talent" jest otwarty dla wszystkich i możemy tu po prostu kształtować swoje sumienie oraz kręgosłup moralny - mówiła Małgorzata Cieślak, sekretarz Polskiego Stowarzyszenia Chrześcijańskich Przedsiębiorców.
- Można prowadzić biznes z Chrystusem. Nie wyobrażam sobie kierowania przedsiębiorstwem bez comiesięcznej Mszy św. za firmę, którą praktykujemy wspólnie z pracownikami od 9 lat. Wiara wcale nie przeszkadza w odniesieniu sukcesu. Chrześcijaństwo w firmie nigdy mnie nie uwierało, wręcz przeciwnie - często pomaga wśród partnerów, którzy niekoniecznie żyją tymi samymi wartościami, ale widzą, że ja działam z zasadami - stwierdził M. Świeży.
Trzy lata temu założył specjalną grupę modlitewną, która umacnia swoją modlitwą całe duszpasterstwo na wzór św. Matki Teresy z Kalkuty i wspiera członków "Talentu" w różnych problemach i doświadczeniach życiowych. Już pierwszego dnia zapisało się kilkadziesiąt osób, a teraz grupa liczy aż 150 członków.
Obecnie "Talent" funkcjonuje w prawie 30 polskich miastach - od Białegostoku przez Elbląg, Łódź, Kielce, Kraków po Wrocław i Zieloną Górę. Uczestnicy spotykają się raz w miesiącu i formują się według konkretnie ustalonego programu duszpasterskiego na rok.
Czytaj także: