Po raz 4. Orszak Trzech Króli przeszedł przez podkrakowskie Liszki. Jego uczestnicy obeszli rynek ze śpiewem kolęd. Potem poszli zaś na dalsze kolędowanie do kościoła parafialnego.
Orszak poprzedzała Gminna Orkiestra Dęta pod dyrekcją Dawida Roja.
- Witam serdecznie całe grono królów, królowych i następców tronów. Cieszę się, że nasza tradycja orszakowa się rozwija i jest naszym hołdem złożonym Dzieciątku Jezus. W tym roku nawet Warszawa skorzystała z naszego pomysłu, by iść ku Dzieciątku w polonezowym rytmie kolędy "Bóg się rodzi" - powiedział ks. Władysław Szymoniak, proboszcz lisieckiej parafii pw. św. Mikołaja.
Tym razem poloneza wokół wnętrza kościoła poprowadził sołtys Liszek Józef Kowalik.
Orszak lisiecki ma charakter rodzinny. Także w tym roku nie zabrakło Magdy i Jacka Piotrowskich z dziećmi Emilką i Maksem. - Braliśmy udział we wszystkich dotychczasowych orszakach. Staramy się także namawiać do udziału naszych przyjaciół i znajomych - mówili przedstawiciele rodziny Piotrowskich.
Po raz kolejny byli także Małgorzata i Wojciech Gajowie z córką Lilianą, Paulina i Piotr Ślęczkowie z 18-miesięczną Julią i 9-letnią Amelią oraz Anna i Dariusz Biniaszowie z dziećmi Polą, Igą oraz Iwonem. Po raz pierwszy przyszli natomiast Marta i Wojciech Urbańcowie z Piekar z córkami Anią i Małgosią oraz kilkuletni Błażej i Iza Steczko z rodzicami.