Nowy numer 13/2024 Archiwum

Był zwyczajnym, dobrym człowiekiem

- Jan Paweł II nauczył mnie wrażliwości na drugiego człowieka. Nauczył mnie również czytać wszystko, co dzieje się w moim życiu, w świetle Ewangelii - mówił w Wadowicach ks. prał. Paweł Ptasznik.

Rektor kościoła św. Stanisława BM w Rzymie i bliski współpracownik polskiego papieża był gościem cyklu "Takim go pamiętamy", organizowanego przez Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II dla uczczenia 100. rocznicy urodzin Ojca Świętego.

Kapłan wstąpił do seminarium duchownego w 1981 roku. - Abp Stanisław Nowak, który wówczas był rektorem, mówił, że jesteśmy rocznikiem ekspiacyjnym. Rozpoczęliśmy bowiem formację w roku zamachu na Jana Pawła II - mówił. 

Posługa, jaką ks. Ptasznik pełnił od 1996 roku w Watykanie, wiązała się przede wszystkim z pracą nad tekstami papieskimi. - Ale nie tylko. Moja praca dotyczyła też przygotowania papieskich pielgrzymek, opracowania dla Ojca Świętego informacji na temat życia poszczególnych lokalnych Kościołów przed wizytami biskupów ad limina - precyzował podczas spotkania w Wadowicach. 

Od samego początku pracy w Sekretariacie Stanu ks. Ptasznik spotykał się z Janem Pawłem II, by zapisywać na komputerze jego homilie i dokumenty. - To była wyjątkowa praca. Papież nie traktował mnie jak maszynisty, chciał, abym twórczo z nim współpracował. Często pytał, co sądzę na temat przygotowywanych dokumentów czy wystąpień - opowiadał duchowny. Budził w nim zdumienie fakt, że Ojciec Święty interesował się opinią młodego księdza. - To nie były pytania pro forma. Jan Paweł II cenił sobie możliwość dialogu. Praca stawała się z czasem coraz bardziej wspólną - dodał.

Podkreślał, że tworząc swoje pisma, papież korzystał z doświadczeń innych osób, a jego teksty były szeroko konsultowane w wielu środowiskach. - Chciał słuchać, co Pan Bóg mówi przez innych ludzi. Nie czuł się wyrocznią - zaznaczył.

Przykładem takiej współpracy jest List do osób w podeszłym wieku, ogłoszony przez Ojca Świętego 1 października 1999 roku. Jak opowiadał ks. Paweł Ptasznik, starość była dla papieża przede wszystkim czasem przygotowania do spotkania z Panem. - Jednak starość ma wiele innych wymiarów. Pan Bóg posługuje się ludźmi w podeszłym wieku, by kształtować społeczeństwa - zwracał uwagę duchowny. W efekcie wielu rozmów i dyskusji dokument został przepracowany tak, by wartość starości została podkreślona. Ks. Ptasznik wspominał ponadto, że papieżowi zależało na tym, by ludzi w podeszłym wieku widzieć jako mędrców, osoby doświadczone. 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy