Ważny apel ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. S. Żeromskiego w Krakowie.
Lek. med. Lidia Stopyra pisze m.in.: "Pracujemy 24 godziny na dobę, brakuje testów, brakuje masek, kombinezonów, brakuje rąk do pracy. (…) Walczymy, ale bez Was nie damy rady".
Publikujemy pełną treść apelu lek. med. Lidii Stopyry, przesłanego przez Szpital im. Żeromskiego:
"Kochani,
Aktualny polski bilans Covid-19 to 111 zachorowań, 3 zgony. W najbliższych dniach codziennie będziemy dowiadywać się o nowych ofiarach. Ponad 80 proc. zakażonych zachoruje łagodnie - w formie przeziębienia, a prawie 20 proc. będzie wymagało hospitalizacji – 5 proc. w oddziałach intensywnej terapii, a ok. 2 proc. będzie wymagało respiratorów.
Wiemy jakie są grupy ryzyka...
Pracujemy 24 godziny na dobę, brakuje testów, brakuje masek, kombinezonów, brakuje rąk do pracy. Wszystkie infolinie są zajęte, a nawet jeśli komuś uda się połączyć, otrzymuje informację, żeby zadzwonić do specjalisty chorób zakaźnych. A to jest nierealne – pracujemy wszyscy cały czas przy chorych i nie jesteśmy w stanie odbierać telefonów, które dzwonią non stop przez całą dobę. Możemy narzekać, toczyć pianę, szukać winnych, ale w ten sposób nie opanujemy epidemii.
Walczymy, ale bez Was nie damy rady.
I stąd prośba.
Osoby z przeziębieniem bezwzględnie nie mogą się z nikim kontaktować, wymagają absolutnej izolacji. Nie mają potrzeby też nigdzie dzwonić. Każdy wie, jak leczyć przeziębienie. Super byłoby, gdybyśmy mogli wszystkich diagnozować szybkimi, czułymi testami, ale to na razie nierealne. Musimy dać radę bez tego.
Dostęp do specjalistycznej pomocy muszą mieć ciężko chorzy, bo oni nie mają siły, żeby się przebić.
Szczególną opieką należy otoczyć i absolutnie izolować osoby schorowane, starsze, w trakcie leczenia immunosupresyjnego i onkologicznego. Nie należy przerywać leczenia!
Pamiętajmy o osobach w depresji i z zaburzeniami lękowymi, dla nich to bardzo trudny czas.
Droga Młodzieży! Uwielbiam Waszą radość i entuzjazm. Statystyki są dla Was korzystne. Ale stan zagrożenia epidemicznego to nie ferie i czas na imprezy. We Włoszech wielu młodych ludzi walczy o życie na oddziałach intensywnej terapii.
Decyzje o pozostaniu w domu są trudne – ze względów osobistych, rodzinnych, biznesowych. Często oznaczają duże straty.
Ale są konieczne – żebyśmy wkrótce nie musieli podejmować decyzji, któremu z pięciu duszących się pacjentów podłączyć ten jeden respirator, który mamy...
Na razie panujemy nad sytuacją, będziemy pracować do utraty sił i jeszcze 1 dzień dłużej, ale tylko z Waszą odpowiedzialnością i zrozumieniem damy radę opanować tę epidemię.
Dziękujemy!!!"