Metropolita krakowski przewodniczył w katedrze wawelskiej liturgii Wielkiego Piątku. To jedyny dzień w roku, kiedy nie sprawuje się Mszy św. Wezwał do szczególnego uczczenia krzyża i wspólnych modlitw do naszego Zbawiciela o miłosierdzie nad nami i nad całym światem.
W homilii nawiązał do męki i śmierci Jezusa, po której na Kalwarii nastał „czas płaczu”. - Czas płaczu, dla tych, którzy od początku Jego ostatniej ziemskiej drogi byli przy nim i stali przy Jego krzyżu: siostra matki Jego Maria, żona Kleofasa, Maria Magdalena, umiłowany Jego uczeń Jan, a przede wszystkim matka Jego - powiedział abp Marek Jędraszewski
- W ten wielki płacz z Kalwarii wpisuje się także nasz. Płacz tych, którzy żegnają swoich najbliższych - ofiary pandemii. Płacz wielu ludzi, którzy nie mogą wziąć udziału w Liturgii Triduum Paschalnego, nie mogą przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania, nie mogą brać udziału w niedzielnych Eucharystiach. Także płacz kapłanów. Nie tylko dlatego, że w ich kościołach nie ma ludzi, ale dlatego ze płaczą ludzie, którzy nie mogą korzystać z Eucharystii - dodał metropolita.
Zauważył, że w Wielki Piątek należy szczególnie uczcić krzyż, na którym zawisło zbawienie świata. Odmówił modlitwę „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. Pójdźmy z pokłonem”.
„Są to kluczowe słowa Wielkiego Piątku” - przypomniał w 2003 r. papież Jan Paweł II. - Proszę was, wystawcie na poczesne miejsca w waszych domach, przy zapalonej świecy, wasz domowy krzyż i wspólnie módlcie się do naszego Zbawiciela o miłosierdzie nad nami i nad całym światem. Niech w tej modlitwie nie zabraknie żalu doskonałego za grzechy - zaapelował abp Jędraszewski.
Przy dźwięku drewnianych kołatek przeniesiono Najświętszy Sakrament do symbolicznej ciemnicy.