Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski zamierza zmienić status działających w mieście 11 Młodzieżowych Domów Kultury, wpierw formalnie je likwidując, potem przekształcając w filie placówek kulturalnych.
MDK miałyby zostać zlikwidowane z dniem 31 grudnia 2020 r., a 1 stycznia 2021 r. na ich bazie mają być powołane filie miejskich placówek kulturalnych. Projekty stosownych uchwał w tej sprawie zostały złożone w Radzie Miasta Krakowa. W uzasadnieniu napisano, że zmiany statusu poszczególnych MDK miałyby być dokonane "w związku z trwającą epidemią COVID-19, a co za tym idzie - spodziewanym spowolnieniem gospodarczym i zmniejszeniem dochodów Gminy Miejskiej Kraków".
MDK mają status placówek oświatowych. Ponad 61 proc. kosztów ich działalności jest finansowanych z dochodów miasta, resztę pokrywa subwencja oświatowa z budżetu państwa. W uzasadnieniu do projektów uchwał podkreśla się, że największą część kosztów działalności placówek stanowią koszty płacowe, "a wśród nich te, które wynikają z zastosowania Karty Nauczyciela". Po przekształceniach, ze względu na odejście od przepisów Karty Nauczyciela, określających m.in. wymiar zajęć dydaktycznych na 18 godzin tygodniowo, koszty te uległyby zmniejszeniu.
Wg planów władz miasta, Centrum Młodzieży im. dr. Henryka Jordana przy ul. Krupniczej 38, MDK przy ul. Grunwaldzkiej 5 i MDK "Dom Harcerza" im. prof. Aleksandra Kamińskiego przy ul. Lotniczej 1, stałyby się filiami Krakowskiego Forum Kultury przy ul. Mikołajskiej 2, zaś MDK przy al. 29 Listopada 102 i MDK "Dom Harcerza" przy ul. Reymonta 18 byłyby filiami Centrum "Dworek Białoprądnicki" przy ul. Papierniczej 2.
Filiami Centrum Kultury Podgórza przy ul. Sokolskiej 13 z kolei miałyby się stać: Staromiejskie Centrum Kultury Młodzieży przy ul. Wietora 13-15, MDK im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego przy ul. Beskidzkiej 30 oraz Międzyszkolny Ludowy Zespół Pieśni i Tańca "Krakowiak".
Zmiany dotknęłyby także placówek nowohuckich. MDK Fort 49 "Krzesławice" znajdujący się na os. Na Stoku 27 b, MDK im. Andrzeja Bursy z os. Tysiąclecia 15 i MDK im. Janusza Korczaka, stałyby się filiami Nowohuckiego Centrum Kultury przy al. Jana Pawła II 232.
Plany władz Krakowa wywołały wiele obaw i sprzeciwów. - Oświadczam, że nie wyrażę na to zgody. Nie można oszczędzać na bezpieczeństwie dzieci - poinformowała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. Zwróciła uwagę, że w stałych zajęciach w MDK uczestniczy ponad 16 tys. osób, a co najmniej drugie tyle - dorywczo.
- Jestem zaniepokojony projektem tych przekształceń. Moje dzieci uczęszczają na zajęcia teatralne w MDK im. Andrzeja Bursy na os. Tysiąclecia. Bardzo je sobie chwalą i my jako rodzice także. Działa również Klub Jasia i Małgosi - rodzaj świetlicy dla dzieci. Ważne jest też to, że te zajęcia odbywają się w pobliżu. Atutem jest duże wzajemne zaufanie między prowadzącymi zajęcia a dziećmi i młodzieżą oraz ich rodzicami. Dla mnie jako rodzica formalny status placówki nie ma znaczenia. Idzie o to, żeby zajęcia i ich forma były utrzymane. Obawiam się o to, że po przekształceniach ta sytuacja może ulec zmianie – mówi dr Wojciech Paduchowski, historyk mieszkający w nowohuckich Mistrzejowicach
Na stronie internetowej www.petycjeonline.com umieszczono petycję do radnych Miasta Krakowa o odrzucenie wniosku prezydenta Jacka Majchrowskiego o likwidacji Młodzieżowych Domów Kultury w Krakowie. Podpisało ją do tej pory ok. 10 tys. osób. "Uchwały te mają na celu oszczędności kosztem wynagrodzenia doświadczonego zespołu wychowawczego, który od wielu lat prowadzi fantastyczne zajęcia dla naszych dzieci. Kadra ta, oprócz przygotowania pedagogicznego i merytorycznego, ma również pełne zaufanie Rodziców. Jesteśmy pewni, że nie skrzywdzą ani nie wykorzystają swoich podopiecznych. Wychowawcy znają dzieci i wspierają je od wielu lat, nie tylko w »urzędowych« 18 godzinach, opłacanych przez miasto, ale również po pracy. Są dostępni wieczorami, w weekendy oraz w wakacje. Rozwijają pasje, wyłapują talenty, pomagają wyrównać zaległości szkolne, uczą kreatywności, samodzielności, odpowiedzialności" - napisano w dokumencie
"W momencie zmiany formy zatrudnienia w nowych jednostkach, zatrudnienie będą mogły znaleźć osoby bez odpowiedniego doświadczenia, nie znający dzieci i ich potrzeb. Przerwane zostaną wieloletnie projekty, zerwane zostaną więzi emocjonalne. Zaburzony zostanie uporządkowany świat dzieci, które w obecnym, niepewnym czasie potrzebują wyjątkowego wsparcia i powrotu do znajomych kątów i twarzy" - dodano w treści petycji.