Zmarły kapłan do grudnia 2019 r. był proboszczem parafii Przemienienia Pańskiego w Libiążu. Miał 62 lata.
Ksiądz Kliś urodził się w 1957 roku. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1983 roku. Od 2018 r. należał do kapituły kolegiackiej przy bazylice św. Floriana w Krakowie.
- Gdy przyszedł do seminarium, szybko został wezwany do wojska. W jednostce w Bartoszycach spędził dwa lata. Spotkaliśmy się, kiedy wrócił do seminarium - wspomina ks. Andrzej Kopicz, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach, przyjaciel ks. Klisia. - Był dobrym kolegą i człowiekiem. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, chciał pomagać innym. Był wrażliwy na biedę i cierpienie - dodaje.
Po przyjęciu święceń ks. Kliś został skierowany - tak samo, jak ks. Andrzej - do pracy duszpasterskiej do parafii Przemienienia Pańskiego w Libiążu. - Jako wikarzy spędziliśmy tam dwa lata. Ja poszedłem później do Zakopanego, a Michał - do krakowskich Łagiewnik, do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. I choć nasze drogi się rozeszły, zawsze utrzymywaliśmy serdeczny kontakt. Michał dbał, by budować naszą kapłańską, rocznikową wspólnotę. Gdy jeździłem do swojego rodzinnego domu w Bielsku-Białej, często zabierałem go, bo jego dom, z którym był mocno związany, był w Międzybrodziu Żywieckim - opowiada ks. Andrzej. - Mam nadzieję, że Jezus Miłosierny będzie dla niego ukojeniem i da mu wieczną radość - podkreśla.
Ksiądz Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, który ks. Klisia znał od 25 lat, mówi z kolei, że był on człowiekiem, który w każdej sytuacji wolał widzieć dobro niż zło. Był też pełen optymizmu i nadziei na lepsze na jutro, nawet ostatnio, gdy był już bardzo chory. - Miał też w sercu ogromny kult św. Jana Pawła II. Wiele razy wspólnie modliliśmy się przy jego grobie w Rzymie - opowiada ks. Scąber.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kolega rocznikowy ks. Michała, wspomina również, że gdy w ostatnich latach (2012-2019) ks. Kliś był proboszczem parafii Przemienienia Pańskiego w Libiążu, interesował się sprawami i problemami Fundacji św. Brata Alberta, której prezesem jest ks. Tadeusz i która w Libiążu prowadzi świetlicę terapeutyczną. - Był przede wszystkim księdzem z powołania. Jako proboszcz świetnie odnalazł się najpierw w Miętustwie na Podhalu, a później właśnie w Libiążu, gdzie bardzo zżył się z parafią i miastem. Tam gdzie był, starał się robić dużo dobrego - mówi ks. Tadeusz.
Uczynność ks. Michała dostrzega i docenia też ks. Mateusz Wyrobkiewicz, wikariusz w parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu Starym. - Pochodzę z parafii Przemienienia Pańskiego w Libiążu, gdzie ks. Michał objął probostwo, gdy szedłem do seminarium. Przez 6 lat towarzyszył mi w drodze do kapłaństwa i zawsze mogłem na niego liczyć. Był otwarty na ludzi, a pracując w Libiążu, miał wokół siebie wiele życzliwych osób - wspomina ks. Mateusz.
W grudniu 2019 r. ks. Kliś został skierowany na urlop zdrowotny. Na początku br. rozpoczął pracę kapelana w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.