Metropolita krakowski poprowadził tradycyjną procesję Bożego Ciała z Wawelu na Rynek Główny. Uczestniczyło w niej kilka tysięcy osób.
W homilii wygłoszonej przy czwartym ołtarzu, przy bazylice Mariackiej, nawiązał on do 40-letniej wędrówki Izraelitów przez pustynię. Jak mówił, ta droga do wolności nie była łatwa: naznaczona utrapieniami, pragnieniem, głodem a także lękiem.
- W tej drodze Bóg nieustannie pozwalał jednak doświadczać swojej obecności i bliskości. Napotkane utrapienia były bowiem próbą i sprawdzianem wierności, czy lud stawi im czoła, ufając w Bożą opiekę, czy też będzie o nich myślał w czysto ludzkich kategoriach, które rodzą zniechęcenie i bunt. Jednocześnie brak wierności i zaufania pokładanego w Bogu spotykał się z Jego jednoznaczną reakcją. Dlatego dla wątpiących zesłał jadowite węże, buntowników pochłonęła ziemia, a m.in. Mojżesza spotkała kara za to, że nie do końca uwierzył - przypomniał arcybiskup. Zaznaczył również, że wydarzenia zapisane w Starym Testamencie były zapowiedzią tego, co miało się dokonać dzięki zbawczemu dziełu Jezusa Chrystusa. Dając nam nowy pokarm z nieba, wyznaczył On drogę, której kresem stała się nowa ziemia obiecana, czyli życie wieczne.
- Kościół żyje tą wielką tajemnicą wiary. Kościół żyje Eucharystią i z Eucharystii. Od XIII wieku tajemnicę tę pokazuje całemu światu podczas uroczystości Bożego Ciała - podkreślał metropolita. Po raz pierwszy uroczystość ta była bowiem obchodzona w Belgii, w 1246 r., a dla całego Kościoła Zachodniego uroczystość ta została ustanowiona w 1317 r. Trzy lata później, w 1320 r., wprowadził ją do Polski biskup krakowski Nankier i w tym roku obchodzimy 700-lecie tego wydarzenia. Początkowo była ona ograniczona tylko do terenu diecezji krakowskiej. Dopiero wiek później, na mocy Synodu Gnieźnieńskiego, stała się uroczystością czczoną we wszystkich diecezjach Polski.
- Niesiony w procesjach Eucharystycznych Chrystus mówi swą niepojętą dla ludzkiego rozumu obecnością: Jestem prawdziwym Bogiem, z wami, dla was. Jestem zwłaszcza w sytuacjach rozmaitych prób i przeciwności - przekonywał abp Jędraszewski, cytując zapiski więzienne kad. Stefana Wyszyńskiego. Czytamy w nich m.in. o pierwszych objawach kończącej się ery stalinowskiej i początkach tzw. odwilży październikowej.
Od tamtych wydarzeń upłynęły 64 lata, w czasie których zmieniły się czasy i zmieniła się nasza ojczyzna. Niestety, kilka miesięcy temu pojawiła się pandemia koronawirusa, ale dziś zaczynamy już wychodzić z domów, które stały się naszym azylem bezpieczeństwa.
- Dla wielu spośród nas dzisiejsza uroczystość jest pierwszym po długim czasie doświadczeniem wspólnoty ludu Bożego. Czujemy, że naprawdę jesteśmy razem, bo z nami obecny jest Chrystus w Najświętszym Sakramencie. Wiemy, że On nas do końca umiłował. Stał się dla każdego z nas pokarmem dającym życiem wieczne. Na to jego pragnienie bycia z nami odpowiedzieliśmy naszą tutaj obecnością, tak bardzo liczną, mimo niedogodności związanych z koniecznością przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa w czasie ciągle jeszcze trwającej epidemii - zauważył metropolita, dodając: - Wiemy dobrze, że zmagania o prawdziwą wolność dzieci Bożych w Polsce, o pełne ich człowieczeństwo, trwają także i dziś. Z zewnątrz, spoza naszego kraju, dochodzą bowiem groźby wobec wielu osób i instytucji, które będąc prawdziwie zatroskanymi o właściwy kształt wychowania dzieci i młodzieży, nie zgadzają się na ideologię uwłaczającą godności człowieka stworzonego na Boży obraz i podobieństwo, jako kobieta i mężczyzna.
Zdaniem metropolity, takie ideologie podważające instytucję rodziny i małżeństwa, znajdują swoje zwielokrotnienie również w naszej ojczyźnie. - To nas tym bardziej boli, bo stawiają się one w wyraźnej opozycji do ponad 1050-letniej chrześcijańskiej tradycji naszego narodu. Jednak nie chcemy się poddawać. Współczesne trudności i wyzwania traktujemy jako próbę naszej wiary i wierności wobec Boga - przekonywał abp Marek Jędraszewski.
Uczestnicy procesji mówili zaś, że na uroczystość przyszli z potrzeby serca i z tęsknoty za udziałem w religijnym wydarzeniu, tak bardzo ważnym i podniosłym. Duża część osób miała maseczki i starała się przestrzegać zasad bezpieczeństwa.
Posłuchaj całej homilii metropolity: