W katedrze na Wawelu abp Marek Jędraszewski odprawił dziś, w Narodowe Święto Niepodległości, Mszę św. w intencji ojczyzny.
Metropolita krakowski stwierdził, że źródłem autentycznego patriotyzmu - miłości do ojczyzny, jest Chrystusowa cywilizacja miłości. Przypomniał przedstawione przez Karola Wojtyłę w poemacie "Myśląc Ojczyzna" podstawowe elementy tworzące więzi między Polakami: wspólny język, wspólna ziemia, wspólna chrześcijańska historia i tradycja, a także odpowiedzialność za tworzenie wspólnego dobra. - To jest właśnie res publica, rzecz wszystkich, bo wszyscy się z tej ojczyzny wyłaniamy i wszyscy jesteśmy wezwani do tego, aby jej służąc, tworzyć wspólne dobro. To jest właśnie Rzeczpospolita - powiedział abp Jędraszewski.
Przywołał list hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego do swojej żony Reginy, który pisał kilka godzin przed śmiercią pod Cecorą przed 400 laty. "Na wypadek jaki bądź zalecam Waszej Miłości najukochańszej Małżonce miłość do dziatek, pamięć na me zwłoki, bo je styrałem ku usłudze Rzeczypospolitej. (…) W tym mnie modlitwom i łasce Waszej Miłości najukochańszej Jejmości polecam. I dziatki nasze na Pana Boga pamiętać upominam". - To prawdziwy program dla matki Polki. Ma uczyć dzieci wiary i miłości do Boga. Ma uczyć syna pamięci o ojcu, który poległ. Ma dbać o grób męża - komentował metropolita i dodawał, że Regina Żółkiewska uczyła kolejne pokolenia miłości do ojczyzny – jej prawnukiem był marszałek wielki koronny, a później król Jan III Sobieski.
Odwołując się do wydarzeń z listopada 1918 r., gdy dokonał się cud odzyskania niepodległości, arcybiskup zwrócił uwagę, że było to możliwe po latach niewoli, bo do głosu doszło nowe pokolenie Polaków, którzy poświęcali się dla ojczyzny, aby zbudować na nowo "wolności fundamenta" i "wolności wznieść na nowo sztandary". Metropolita zauważył, że był to zbiorowy wysiłek żołnierzy, oficerów, a także wielkich polityków, których dziś uważamy za ojców niepodległości - Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa. - Wiele różniło ich między sobą - w programach, w osobistej wrażliwości, w wizjach. Ale łączyło ich jedno – miłość do Polski. Wiedzieli, że trzeba pokonywać wszystkie różnice, jakie są między nimi, by Polska zmartwychwstała - podkreślał abp Jędraszewski.
Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że te słowa wdzięczności wobec Boga kierowane są w w roku 100-lecia urodzin Karola Wojtyły i Cudu nad Wisłą, ale także w obliczu nowych zagrożeń: pandemia; próby wprowadzenia do Polski antychrześcijańskiej, neo-marksistowskiej kultury; pogarda dla świętości poczętego życia; poniżania godności matki, która chce urodzić noszone pod jej sercem dziecko; zbluzganie piękna polskiego języka; ataki na kościoły i narodowe świętości; absolutyzacja wolności aż po anarchię. - W gruncie rzeczy po to, żeby komuś innemu na nowo oddać władanie nad Polską i tak lekko, bez refleksji zrezygnować z niepodległości, dla której tak wielu cierpiało, ginęło, modliło się i ciągle nie traciło nadziei - mówił abp Marek Jędraszewski.
Arcybiskup podkreślił, że dziś konieczna jest wdzięczność Bogu za dar Niepodległej, za cud jej wskrzeszenia. - Wdzięczność jest przejmującym i głębokim przejawem szlachetności serc - mówił metropolita, zaznaczając za kard. Karolem Wojtyłą, że tam gdzie jest dar, tam też jest zmaganie. - To nasze zmaganie musi być ciągle pogłębianym i coraz bardziej świadomym wyłanianiem się z naszej Ojczyzny. Najpierw przez pamięć – o ojcach naszej Niepodległości, o matkach Polkach, o wielkiej i wspaniałej chrześcijańskiej tradycji, która jest najbardziej istotną tkanką polskich dziejów - mówił metropolita krakowski dodając, że mamy się zmagać przez miłość – ofiarną i bezinteresowną; przez wierność, by w chwilach próby nie rezygnować z ideałów i przez gotowość na cierpienie.