- Mam nadzieję, że moja skromna misja biskupa będzie otwieraniem ludzkich serc dla Jezusa - mówi nowy biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.
Święcenia nowego biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej - ze względu na obostrzenia związane z pandemią - odbędą się 6 lutego w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Konsekratorem będzie abp Marek Jędraszewski, a współkonsekratorami - kard. Stanisław Dziwisz i nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio. Na uroczystość przybędzie z Brazylii bp Zdzisław Błaszczyk.
Biskup Chrząszcz wybrał na swoje biskupie zawołanie słowa z homilii na inaugurację pontyfikatu papieża Polaka: "Otwórzcie drzwi Chrystusowi". - Odpowiedź pozytywną na propozycję papieża Franciszka dałem 22 października, we wspomnienie liturgiczne św. Jana Pawła II. Dzień wcześniej pojechałem do sanktuarium maryjnego w Aparecidzie, by na modlitwie, w sercu, przed Panem Bogiem i przy Matce Bożej, rozważyć nowe zadania. W modlitwie brewiarzowej czytałem homilię Jana Pawła II z dnia, gdy obejmował Stolicę św. Piotra. Tam wybrzmiewają słowa, które zawsze mnie dotykały - wyjaśnia duchowny.
W herbie bp. Chrząszcza umieszczony jest Chrystus z Corcovado. Z Jego Serca wychodzą promienie miłosierdzia. W ten sposób łączy się Kraków z Rio de Janeiro, gdzie kapłan spędził 15 lat na misjach. - Herb dopełnia się z zawołaniem. "Otwórzcie drzwi Chrystusowi", który już czeka z rozpostartymi ramionami i otwartym Sercem. On już zrobił pierwszy krok, wykonał swoje zadanie. Kolejny krok należy do nas. Jezus czeka, aż otworzymy przed Nim nasze serca. Mam nadzieję, że moja skromna misja biskupa będzie wypełnianiem tego przesłania, otwieraniem dla Niego ludzkich serc - mówi biskup nominat.
W herbie umieszczona jest też gwiazda symbolizująca Matkę Bożą, która wychowała go do kapłaństwa, a także lilia św. Józefa. - Mamy Rok św. Józefa, ja sam pochodzę z parafii pod jego wezwaniem, mój ojciec był stolarzem, więc nawet tradycje rodzinne powodują, że ten święty jest mi bardzo bliski. Utożsamiam się z nim, bo on więcej działał niż mówił, był człowiekiem zawierzenia, zawsze gotowym, by zostawić swoje osobiste sprawy i plany, by realizować to, co Pan Bóg mu wskazał. Odnajduję się w jego historii, widzę w niej sporo analogii z własnym życiem - dodaje.
- Na misjach w Brazylii przeżyłem 15 lat, służyłem tam jako proboszcz, wcześniej byłem wikarym w Polsce, doświadczyłem więc życia parafialnego, relacji z ludźmi, budowy kościoła, ale też kwestii administracyjnych. Mam jednak świadomość, że wiele się w tym czasie zmieniło, a poza tym misja biskupa jest zupełnie inna. Chciałbym najpierw wejść w rytm życia archidiecezji, by móc z pełną odpowiedzialnością podjąć i sprawować powierzone mi zadania. Będę się starał jak najlepiej wypełniać to, o co zostanę poproszony - deklaruje kapłan.
Jak dodaje, chciałby, aby w jego posłudze ważne miejsce miały osoby ubogie i potrzebujące. Przed świętami Bożego Narodzenia spotkał się z nimi i przy okazji zaprosił na swoje biskupie święcenia. - Pierwszą parafię w Rio objąłem jako administrator w Wielkim Tygodniu. Pierwszą Mszę św., kiedy zostałem zainstalowany jako odpowiedzialny za wspólnotę, odprawiłem tam w Wielki Czwartek. Zacząłem posługę od umywania nóg i ucałowania stóp moim parafianom, i do dziś pamiętam, jak silne było dla mnie to doświadczenie. Głęboko w sercu wiedziałem, że to nie jest tylko gest, że Pan Bóg wskazuje mi miejsce we wspólnocie, której miałem służyć, i jednocześnie uczy, w jaki sposób mam jej służyć - opowiada, dodając że tamten Wielki Czwartek przypomniał mu się podczas spotkań z ubogimi w Krakowie.
Z powodu pandemii w uroczystościach nie będą mogli uczestniczyć przyjaciele nowego biskupa z Brazylii, jednak planowana jest transmisja internetowa, dzięki której możliwy będzie ich duchowy udział w tym wydarzeniu. Kiedy skończą się obostrzenia, bp Chrząszcz poleci do Brazylii, by odprawić wśród nich prymicyjne Msze św.
Czytaj także:
Więcej informacji na ten temat w "Gościu Krakowskim" nr 5 na 7 lutego.