Krakowski Dom Aukcyjny wystawił na sprzedaż kolekcję 50 obrazów, rysunków, fotografii i pamiątek po Wlastimilu Hofmanie (1881-1970), malarzu, uczniu Jacka Malczewskiego, związanym z Krakowem i Szklarską Porębą.
Licytowane na aukcji dzieła pozwalają prześledzić poszczególne etapy drogi twórczej artysty. Większość z nich pochodzi z kolekcji zebranej przez Helenę Fliszewską, po mężu Wlazło, krakowską modelkę i przyjaciółkę malarza, oraz Jana Freundlicha, lekarza, który zetknął się z nim w Palestynie w czasie II wojny światowej. Z kolekcji Freundlicha pochodzi m.in. obraz "Modlitwa chłopca z aniołami" (1931) oraz cykl 14 niewielkich malowideł "Droga Krzyżowa" (1942).
W "Modlitwie chłopca z aniołami" widać wyraźne wpływy techniki malarskiej J. Malczewskiego - nauczyciela Hofmana. Obraz dedykował 16 grudnia 1931 r. swojej żonie Adzie. "Adziuśko, niech tę supraportę /W dzień Twych imienin oddam Tobie! /Dla Cię otworzyłbym swa aortę /I życie dałbym w każdej dobie". Znawcy malarstwa Hofmana uznają ów obraz modlącego się na różańcu chłopca w otoczeniu aniołów za dobry przykład "uduchowionego" symbolizmu w malarstwie polskim.
Cykl "Droga Krzyżowa" z kolei powstał w czasie pobytu Hofmana wraz z żoną w Palestynie. Malarz nie nawiązywał tam do przeszłości z czasów Jezusa, lecz pokazał współczesne mu widoki Jerozolimy i żołnierzy polskich idących po śladach męki Chrystusowej. Artysta mocno przemyślał temat. W wydanym w 1942 r., równocześnie z tworzeniem cyklu malarskiego, tomiku poezji "Poprzez ciernie do wolności" opublikował m.in. wiersz, w którym pisał: "Zezwól, o Chryste, iść krzyżową drogą /Nam, z przyjacielem szczerym i oddanym, /Biednym wygnańcom, w Tobie zakochanym, /Śladem Twym stąpać tak noga za nogą. /Ty z Twoim krzyżem ciężkim na ramionach /Pójdziesz przed nami jak sen, jak zjawisko, /Nam objawione w obydwóch zakonach".
W kolekcji wystawionej na aukcji są także m.in. dwa piękne pejzaże "Wybrzeże" (1943) i "Pejzaż symboliczny z ostami" (1944) oraz inne obrazy, rysunki i pamiątki, w tym fotografie artysty i jego księga pamiątkowa. Wklejono do niej m.in. fotografie malarza i jego dzieł, recenzje z wystaw i karteczki z autografami malarzy, m.in. Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego, Jerzego Fedkowicza, Tadeusza Makowskiego oraz filozofa Wincentego Lutosławskiego.
Wszystkie obiekty aukcyjne można oglądać do 24 lutego włącznie od godz. 10 do 18 w siedzibie KDA (ul. Starowiślna 14) oraz w katalogu naukowym, gdzie zawarto także wyczerpujące opisy, na stronie internetowej: https://krakowskidomaukcyjny.pl/aukcja/17/vii-aukcja-dziel-sztuki-24-ii-2021.
Sama aukcja rozpocznie się 24 lutego o godz. 19.30 bez udziału publiczności. Będzie prowadzona na żywo na portalach internetowych Onebide oraz Artinfo.
- Ta aukcja to wielkie wydarzenie nie tylko na rynku dzieł sztuki. Ze względu na osobę artysty oraz jego związki rodzinne ma także znaczenie dla historii kultury. Hofman był Polakiem o czeskich korzeniach. Jego brat Stanisław wybrał czeską opcję narodową, mieszkał i pracował w Pradze. Artysta darzył wielką sympatią kraj swojego ojca. Utrzymywał m.in. bliskie kontakty z Jirzim Karaskiem ze Lvovic, polonofilem i kolekcjonerem dzieł sztuki polskiej, pomagając mu w tworzeniu tej kolekcji. Wspomina o tym m.in. Beata Mielczarek w przypisach do opracowanej przez siebie "Autobiografii" malarza, wydanej w ub. roku, wraz z wyborem reprodukcji jego prac, przez wydawnictwo Neriton - mówi prof. Grzegorz Nieć z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, znawca historii kultury, w tym polsko-czeskich związków kulturalnych.
Obrazy i dokumenty związane z Hofmanem wciąż pojawiają się w obiegu naukowym. W ub. roku Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów zaprezentowało kolejną część ze zdigitalizowanego zbioru 23 tys. fotografii, wykonanych m.in. w czasie II wojny światowej z Palestynie przez o. Adama Studzińskiego (1911-2008). W trakcie prezentacji pokazano np. zdjęcie anonimowej pary uchodźców polskich stojącej na tarasie Starego Domu Polskiego w Jerozolimie, na tle panoramy miasta. Sfotografowany mężczyzna z sumiastym wąsem to - z dużym prawdopodobieństwem - Hofman wraz z żoną Adą. W zbiorze jest jeszcze kilka innych ich fotografii.
Anonimowy do niedawna mężczyzna z sumiastym wąsem stojący wraz z kobietą na tarasie Starego Domu Polskiego w Jerozolimie, sfotografowany przez dominikanina o. Adama Studzińskiego (1911-2008) w ok. 1941/1942 r., to z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością Wlastimil Hofman wraz z żoną Adą. Archiwum Polskiej Prowincji DominikanówPiękny obraz artysty znajduje się w zbiorach niemal 93-letniego ks. Jerzego Bryły z Krakowa, wieloletniego duszpasterza artystów. Hofman sportretował go jako... św. Jerzego. - Odwiedziłem go w 1957 r. w Szklarskiej Porębie, gdzie już wówczas mieszkał. Pozowałem mu, ubrany w zwykły szary turystyczny sweter. On zaś w swojej wyobraźni przeobraził go w srebrzystą zbroję św. Jerzego. Prześladowało mnie wtedy SB jako "wroga PRL", więc i ja byłem nieco bojowy, stąd ten rycerski strój - wspomina ks. Bryła. - Bardzo się polubiliśmy. Dedykował mi książeczki swoich wierszy. Mam tu z tego okresu jego dwa inne obrazy - "Zaparcie, które się wciąż powtarza" i "Niewiasto, czemu płaczesz?". "Maluję po polsku i po katolicku" - wspominał mi. Zapytany w tymże 1957 r. przez jednego z turystów, czy sztuka przetrwa, malarz odpowiedział, że przetrwa ona jedynie wtedy, gdy będzie w niej prawda - dodaje ks. Bryła. Zapamiętał sobie dobrze te słowa Hoffmana. Były mu drogowskazem w pracy duszpasterskiej z artystami.
- Artysta namalował mnie w 1957 r. pod postacią św. Jerzego. Szary sweter, w który byłem wówczas ubrany, przekształcił w swojej wyobraźni w srebrzystą zbroję - mówi ks. inf. Jerzy Bryła z Krakowa. Grzegorz KozakiewiczCzytaj także:
Niezwykłe fotografie o. Studzińskiego