Serce mi pęka, ale muszę…

– Ten pionierski pomysł przetrwał, bo choć zrealizowali go ludzie, to natchnienie przyszło z nieba, od św. Jana Pawła II, a narzędziem w jego rękach była m.in. s. Cherubina, z którą przed laty współpracował – mówi o krakowskim, najstarszym w Polsce oknie życia Katarzyna Mader. W ciągu 15 lat uratowano tam 23 dzieci.

Dla s. Estery Smok, która od 2015 r. opiekuje się oknem znajdującym się w Domu Samotnej Matki prowadzonym przez siostry nazaretanki przy ul. Przybyszewskiego 39, każde pozostawione tu dziecko to powód zarówno do radości, jak i do smutku. – Radość jest wielka, bo przecież życie tego maleństwa mogło być zagrożone, ale rodzice chcieli jego dobra i dali mu szansę na szczęśliwy los. To był ich gest miłości i miłosierdzia w dramacie, który się rozegrał i o którym przecież nic nie wiemy. I to właśnie mnie smuci – że przez 9 miesięcy nie udało się tak poukładać trudnych spraw, by dziecko mogło zostać z mamą i tatą – mówi s. Estera.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..