Tu nie ma ludzi z przypadku

Choć dysponują supernowoczesnym sprzętem i mają świetną kondycję, to – jak przekonują – w misji strażaka lotniczego najważniejsza jest osobowość. – Ważne jest też wsparcie patrona portu, czyli św. Jana Pawła II, oraz naszego patrona św. Floriana – podkreśla komendant Roman Kielin.

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 18/2021

dodane 06.05.2021 00:00
0

W Lotniskowej Służbie Ratowniczo-Gaśniczej Portu Lotniczego Kraków-Balice pracuje nieprzerwanie od 1989 roku. Podlega mu ponad 50-osobowa drużyna zgranych strażaków. – U nas nie ma ludzi z przypadku. Stawiamy nie tylko na odpowiednie wyszkolenie i sprawność, która jest weryfikowana co rok, ale także na rozwagę, odpowiedni charakter – mówi R. Kielin.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy