Choć dysponują supernowoczesnym sprzętem i mają świetną kondycję, to – jak przekonują – w misji strażaka lotniczego najważniejsza jest osobowość. – Ważne jest też wsparcie patrona portu, czyli św. Jana Pawła II, oraz naszego patrona św. Floriana – podkreśla komendant Roman Kielin.
W Lotniskowej Służbie Ratowniczo-Gaśniczej Portu Lotniczego Kraków-Balice pracuje nieprzerwanie od 1989 roku. Podlega mu ponad 50-osobowa drużyna zgranych strażaków. – U nas nie ma ludzi z przypadku. Stawiamy nie tylko na odpowiednie wyszkolenie i sprawność, która jest weryfikowana co rok, ale także na rozwagę, odpowiedni charakter – mówi R. Kielin.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.