- Kościół potrzebuje świętych powołań kapłańskich i zakonnych. Potrzebuje ich tym bardziej, im głośniej mówi się o słabościach tych ludzi Kościoła, którzy sprzeniewierzyli się swemu powołaniu - mówił kard. Stanisław Dziwisz w czasie 50-lecia Ruchu Światło-Życie w Archidiecezji Krakowskiej.
Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył uroczystej Mszy św. w kościele parafialnym w Olszówce koło Rabki. To w tamtej miejscowości 50 lat temu zostały zorganizowane pierwsze rekolekcje oazowe.
Emerytowany metropolita krakowski zwrócił uwagę oazowiczów na wielkie znaczenie św. Jana Pawła II i sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. - Obydwaj postawili Boga w centrum swojej egzystencji. Dla Boga żyli, Bogu służyli i dla Boga umierali. Obydwaj zrozumieli, że pójść za Chrystusem, to znaczy być posłanym i podjąć zadania w Chrystusowym Kościele. Do takiego ideału wychowuje młodych Ruch Światło-Życie - mówił kard. Dziwisz. Zaapelował do młodych oazowiczów o zakładanie rodzin, w których centrum będzie stanowił Bóg.
Hierarcha mówił też o potrzebie nowych powołań kapłańskich. Podkreślał, że powołania kapłańskie muszą być święte. - Kościół potrzebuje świętych powołań kapłańskich i zakonnych. Potrzebuje ich tym bardziej, im głośniej mówi się o słabościach tych ludzi Kościoła, którzy sprzeniewierzyli się swemu powołaniu. Kościół potrzebuje młodych, gorących serc, gotowych służyć braciom i siostrom w wierze oraz nieść światło Ewangelii tym, którzy jeszcze nie spotkali Chrystusa na swojej drodze życia - zaznaczył metropolita krakowski senior.
Wszystkich zgromadzonych w kościele w Olszówce pozdrowił ks. Ryszard Gacek, obecny moderator Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej. Wśród kapłanów byli dawni duszpasterze oazowi, m.in. ks. Władysław Gil, ks. Jan Zając, ks. Jan Głód, ks. Jan Abrahamowicz. - Patrząc w przeszłość i w różne dokumenty wyliczamy, że w oazach wzięło udział na przestrzeni 50 lat ponad 160 tys. młodych osób z archidiecezji krakowskiej - szacował ks. Gacek. W tym roku na rekolekcjach czas spędzi łącznie około tysiąc oazowiczów. Uczestnicy rekolekcji II stopnia w Bystrej Podhalańskiej przyjechali do Olszówki i swoim śpiewem oraz grą na różnych instrumentach wnieśli wkład w uroczystą Mszę św.
- Kontynuujemy wciąż nasze rekolekcje, bo życie tego od nas wymaga. Wierzymy i doświadczamy, że tamto dobro wciąż owocuje, pozwala trwać przy Chrystusie - zaznacza Marek Czyzowski, oazowicz z parafii św. Klemensa w Wieliczce, uczestnik rekolekcji sprzed 50 lat w Olszówce.
Z kolei dla Elżbiety Waradzyn, lekarki z Rabki, przynależność do oazy stanowi podporę wiary i przynależności do Kościoła. - Trzeba zwrócić uwagę na to, co dzieje się w Kościele, także polskim. My od niego nie odejdziemy. Boję się jednak o młodych. Dziś trwa walka z autorytetami. Nie dostrzega się ich wśród księży, lekarzy. Trzeba to wszystko odbudować - mówiła E. Waradzyn. Wspominała też zabawną sytuację sprzed kilkudziesięciu lat. - Do państwa Gilów w Olszówce wcale nie trafiłam na oazę, ale jako młoda lekarka pojechałam z karetką właśnie do Olszówki, do ich domów. I natknęłam się na Ruch Światło-Życie - wspomina lekarka. Reprezentanci pierwszych oaz, nazywani olszówkowiczami, pozdrowili swoich dawnych moderatorów na zakończenie Mszy św.
Druga część uroczystości miała miejsce w Domu Rekolekcyjnym "Maksymilianum" w Bystrej Podhalańskiej, gdzie uczestnicy wydarzeń jubileuszowych zjedli obiad, a na deser - pyszny oazowy tort. Nie brakło też wspólnego śpiewania dawnych pieśni oazowych, włączyli się do nich księża moderatorzy. Była również okazja do rozmów z obecnymi oazowiczami, którzy uczestniczą w rekolekcjach w Bystrej Podhalańskiej.