Wciąż brakuje ponad 8 tys. osób, a to już ostatni moment, aby się zapisać.
Stowarzyszenie Wiosna, organizator Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości, w tym roku chciało dotrzeć do 25 tysięcy domów, w których czekają rodziny w kryzysie i potrzebujące pomocy. - Wydaje nam się, że nie będzie to możliwe, bo jeśli nie uda się zrekrutować brakującej liczby ponad 8 tysięcy wolontariuszy, skala pomocy będzie zdecydowanie mniejsza i to nawet o 60 proc. Zgłaszać można się za pośrednictwem strony www.superw.pl - mówi Joanna Sadzik, prezes Wiosny.
- Pani Sylwia wraz z mężem bardzo cieszyła się, że już niedługo na świat przyjdzie ich córeczka. Gdy Zosia się urodziła, okazało się, że będzie dziewczynką z niepełnosprawnością intelektualną. Po kilku miesiącach mąż pani Sylwii odszedł. Kobieta została bez środków do życia, ze złamanym sercem. Gdy po jakimś czasie stanęła na nogi i znalazła pracę, przyszła pandemia. Najpierw zmniejszono pani Sylwii etat, a w końcu zwolniono ją z pracy. Kobieta nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc. Takich osób są tysiące, docierają do nich wolontariusze Szlachetnej Paczki. Bez Ciebie nie będziemy mogli im pomóc - dodaje Joanna Sadzik.
Na pomoc czekają także dzieci obejmowane pomocą Akademii Przyszłości. Jednym z nich jest 12-letni Oliwier. Pasjonuje się prehistorią i konstrukcją budynków. Jest bardzo dobrym uczniem - gdy zaciekawiła go mitologia, potrafił doczytywać o niej przez kilka dni, poza lekcjami. Mimo to ma bardzo niską samoocenę. Gdy ma opisać siebie, mówi "śmieszny", a na pytanie o największe marzenie odpowiada: "żeby ludzie mnie szanowali". Lekcje w trybie zdalnym nie tylko odebrały mu zapał do nauki, ale także podkopały wiarę w siebie, bo przy każdej okazji koledzy naśmiewali się z niego, jego pokoju czy krzyków młodszej siostry z niepełnosprawnością, które dobiegały zza ściany.
- Dzieci, które w siebie nie wierzą, wchodzą w nowy rok szkolny z dodatkowym bagażem trudnych emocji po miesiącach nauki zdalnej. A jeśli jeszcze rodziny nie wiedzą, czy uda im się przetrwać zimę, kiedy pieniędzy nie wystarcza nawet na jedzenie, nie mówiąc o odłożeniu na opał, jest bardzo trudno - opowiadają wolontariusze Akademii Przyszłości. Jeśli do projektu nie zgłosi się odpowiednia liczba wolontariuszy, wsparciem zostanie objętych o 1600 mniej dzieci w porównaniu do poprzedniej edycji.
Co się więc stało, że tak bardzo brakuje wolontariuszy? Czy wolontariat znalazł się w kryzysie? Z "Raportu o obojętnieniu", przygotowanego przez Szlachetną Paczkę, wynika, że ok. 40 proc. organizacji społecznych zawiesiło swoje działania sprzed pandemii, a 36 proc. nadal działających ma kłopoty z wolontariuszami. Szycie maseczek, robienie zakupów seniorom, rozwożenie obiadów medykom, wyprowadzanie psów sąsiadom - na początku pandemii wielu z nas przejęło się losem potrzebujących. Jak oceniają autorzy opracowania, ten zryw okazał się krótkotrwały i obecnie stajemy się bardziej obojętni na potrzeby najsłabszych.
W Szlachetnej Paczce potrzeba mądrych wolontariuszy, którzy docierają do rodzin, poznają bliżej ich historie, pośredniczą w przekazywaniu paczek, a co najważniejsze - dają nadzieję i impuls do wyjścia z trudnej sytuacji. To oni spotykają się z dziećmi z Akademii Przyszłości, pomagając im odkryć mocne strony i zbudować poczucie własnej wartości. Co więcej, każdy wolontariusz Paczki to szansa za zmianę w życiu dwóch albo nawet trzech rodzin w potrzebie. Z kolei każdy wolontariusz Akademii to szansa na to, by jedno dziecko odzyskało wiarę we własne możliwości.
- Liczy się każde zgłoszenie, nie czekaj! Wejdź na www.superw.pl i dołącz do wolontariatu. Bez ciebie nie pomożemy tym, którzy tej pomocy potrzebują - zachęca Joanna Sadzik.