W niedzielę 17 października za pośrednictwem modlitwy różańcowej proszono o pomyślność dla ojczyzny.
Przed Mszą św. w kościele Bożego Ciała wprowadzono do niej uroczyście relikwie bł. Stefana Wyszyńskiego które zostaną tu już na stałe. Po Eucharystii uformowała się kilkusetosobowa procesja różańcowa za Polskę. Niesiono w niej figurę Matki Bożej Fatimskiej oraz relikwie św. Stanisława, bł. Stanisława Kazimierczyka, bł. Stefana Wyszyńskiego, św. Andrzeja Boboli i pastuszków z Fatimy: Franciszka i Hiacynty.
- Zgromadziła nas tu miłość do Boga i Polski, miłość do Chrystusowego krzyża. Świadomi swoich zaniedbań wobec ojczyzny i Kościoła, wobec ślubowań, które Polska złożyła i nie w pełni jest im wierna, gromadzimy się i rozpoczynamy naszą różańcową procesję, by przez modlitwę przez serce Maryi, zwrócić się do Boga w Trójcy Świętej Jedynego znakiem żalu, przeproszenia, wynagrodzenia za wszelkie grzechy naszej ojczyzny i każdego z nas - powiedział prowadzący procesję ks. Krzysztof Czapla, pallotyn z sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem.
Uczestnicy procesji przeszli, odmawiając Różaniec, przez pl. Wolnica, ulice: Krakowską, Stradom, Grodzką, na Rynek, gdzie na pobliskim placu przy kościele Mariackim zakończyli modlitwy. Po drodze zatrzymali się przy Krzyżu Pamięci Narodowej u stóp Wawelu. - Modliliśmy się za tych, którzy walczyli o Polskę, a teraz są naszymi orędownikami jako męczennicy, m.in. za ofiary zbrodni katyńskiej - mówi reżyser filmów dokumentalnych, koordynator krakowskiej procesji, zaangażowany w inicjatywę modlitewną Męski Różaniec. Przed kościołem świętych Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej, odmówiono na kolanach Akt przebłagania Pana Jezusa. Na zakończenie procesji na pl. Mariackim odmówiono Akt Oddania Polski Matce Bożej i Apel Maryjny oraz odśpiewano pieśń "Boże coś Polskę". Podobne procesje odbywały się dziś w całej Polsce.
W Krakowie w każdą pierwszą sobotę miesiąca modlą się zaś mężczyźni, członkowie Męskiego Różańca. - Zaczęliśmy w maju 2019 r. Spotykamy się wpierw w kościele św. Barbary na Mszy św., a potem wychodzimy z kościoła, przechodzimy wokół Rynku, odmawiając Litanię do św. Józefa, bo on nam patronuje jako ojciec Świętej Rodziny, a na koniec odmawiamy Różaniec na placu przy kościele Mariackim. Odmawiamy na kolanach jedną część Różańca. Staramy się wynagradzać w ten sposób Matce Bożej za wszystkie doznane przez nią zniewagi, bezczeszczenia jej wizerunków. Odmawianie Różańca jest odpowiedzią na to, czego życzyła sobie Maryja w trakcie objawień m.in. w Fatimie i warmińskim Gietrzwałdzie w 1877 r. - mówi D. Walusiak, który na modlitwy przychodzi wraz z synem Franciszkiem.